Masz już zarys. Może nawet kilka rozdziałów. Ale zamiast ekscytacji czujesz frustrację. Książka stoi w miejscu, a Ty z każdym dniem coraz bardziej wątpisz w siebie. Nie jesteś sama. Nie jesteś sam. To najczęstszy moment, w którym trafiają do mnie przyszłe autorki i autorzy. Blokada pisarska nam nie straszna. Zobacz, jak pokonujemy kryzys twórczy. Kiedy pisanie Ci nie idzie, zrób jedną z tych 5 rzeczy i odblokuj pełny potencjał!
Kryzys pisarski i blokada twórcza – jak je przezwyciężyć? Wideo
Wiele wskazówek i szybką pomoc znajdziesz w powyższym odcinku na moim YouTube. Pamiętaj, że możesz się zawsze podzielić swoim doświadczeniem w komentarzu. Masz własną metodę na obalenie blokady pisarskiej? Dawaj znać, śmiało! Wspierajmy się w twórczym rozwoju. Świat potrzebuje więcej szczęśliwych artystów.
Czym jest kryzys twórczy? Zobacz, z czym się mierzysz
Kryzys twórczy to nie brak weny. To moment, w którym pisanie – zamiast dawać radość – staje się źródłem stresu, zwątpienia i frustracji. Możesz godzinami patrzeć w pusty dokument, mając w głowie tysiąc myśli, ale żadna nie trafia na papier. Czujesz, że Twoje pomysły są zbyt słabe, styl zbyt prosty, a historia… być może nikogo nie zainteresuje. Znasz to uczucie?
Być może mierzysz się z perfekcjonizmem, który nie pozwala Ci przejść dalej, dopóki każde zdanie nie będzie „idealne”. Albo z lękiem przed oceną – bo co, jeśli ktoś przeczyta i uzna, że Twoja książka to strata czasu? Kryzys twórczy często jest nie tylko literackim zastoju, ale też odbiciem głębszych emocji: braku wiary w siebie, zmęczenia, niepewności co do kierunku. I właśnie dlatego nie wystarczy „przetrwać” ten moment – trzeba się nim zaopiekować.
Zwróć uwagę na myśli, które występują w Twojej głowie. Spróbuj je usłyszeć, a potem sięgnij po dziennik i je wynotuj. Zobacz. Wreszcie piszesz! 🙂
Czy blokada pisarska jest chorobą?
Nie, blokada pisarska nie jest chorobą — ale zdecydowanie jest sygnałem, że coś domaga się Twojej uwagi.
Blokada nie wynika z lenistwa ani braku talentu. To naturalna reakcja psychiki na stres, przeciążenie, brak jasności lub emocjonalne napięcie. Może pojawić się, gdy masz zbyt wysokie oczekiwania wobec siebie, boisz się porażki, porównań z innymi autorami albo… po prostu jesteś zmęczona i wypalona. Czasem to brak inspiracji, ale częściej to mechanizm obronny przed lękiem i oceną. Innym razem może to być efekt głęboko zakorzenionej traumy. Efekt odtwarzającej się reakcji na stres, czyli zamrożenia.
Dlatego zamiast się z nią siłować – warto zadać sobie pytanie:
👉 Czego naprawdę potrzebuję, żeby ruszyć dalej z pisaniem?
Czasem odpowiedź brzmi: wsparcia, struktury i drugiego człowieka, który pomoże Ci zaufać sobie na nowo.

Hank Moody nie może pisać z powodu wazektomii. 😛
Czym NIE JEST blokada pisarska? Czego Ci brak?
Blokada pisarska to nie dowód na to, że nie nadajesz się do pisania. To nie jest znak, że nie masz talentu, dyscypliny ani „wystarczająco dobrej historii”. To też nie jest lenistwo, brak ambicji czy kaprys — choć właśnie tak często ją postrzegamy, obwiniając się i jeszcze bardziej pogrążając w niemocy.
Prawda jest taka, że blokada często oznacza brak nie inspiracji, lecz braku jasności, wsparcia i bezpiecznej przestrzeni twórczej. Potrzebujesz kogoś, kto pomoże Ci uporządkować pomysł, zaufać procesowi i… zdjąć z siebie presję. Bo pisanie nie musi być samotną walką. Czasem wystarczy rozmowa, pytanie w punkt, delikatne prowadzenie – i znów ruszasz z miejsca.
Blokada w pisaniu nie równa się deficytowi weny twórczej!
To mit, że brak weny jest główną przyczyną pisarskiego zastoju. W rzeczywistości większość twórców nie czeka biernie na „natchnienie z nieba”, tylko pisze mimo trudności — ale kiedy pojawia się blokada, zwykle chodzi o coś więcej niż brak pomysłu. Czasem to chaos w głowie, innym razem – nadmiar myśli, perfekcjonizm, lęk przed oceną albo wewnętrzny krytyk, który podpowiada: „To i tak nikogo nie obchodzi”.
Weny może być nawet za dużo – ale jeśli nie masz struktury, planu działania, ani wiary, że to, co tworzysz, ma wartość, stajesz w miejscu. Blokada w pisaniu to sygnał, że potrzebujesz nie tylko inspiracji (sprawdź 5 prostych sposobów, by być nieustannie zainspirowanym), ale przede wszystkim klarowności, odwagi i twórczego wsparcia.
Skąd bierze się i jak powstaje blokada pisarska? Najczęstsze przyczyny writer’s block
Zjawisko twórczej blokady fascynowało badaczy już w XIX i XX wieku. Zarówno psychiatrzy, psychoanalitycy, jak i neurolodzy próbowali zrozumieć, co kryje się za tym stanem. Zwolennicy podejścia psychoanalitycznego – reprezentujący m.in. myślenie freudowskie i jungowskie – dopatrywali się przyczyn problemu w nieprawidłowościach związanych z rozwojem seksualnym i psychoseksualnym jednostki. Z kolei neurologiczne teorie skupiały się na bardziej biologicznych mechanizmach.
Badacze z tego drugiego nurtu sugerowali, że stres silnie wpływa na pracę mózgu, a konkretnie – ogranicza aktywność kory mózgowej odpowiedzialnej za myślenie kreatywne. W sytuacjach napięcia większą kontrolę przejmuje układ limbiczny, który aktywuje mechanizmy przetrwania typu „walcz albo uciekaj”. W praktyce oznacza to, że kiedy jesteśmy przeciążeni, mózg koncentruje się na ochronie organizmu, a nie na twórczym rozwiązywaniu problemów czy tworzeniu fabuł.
Współczesna neurologia również wnosi ciekawe obserwacje. Dr Alice W. Flaherty wskazywała, że istnieje wiele schorzeń, które mogą wpływać na zdolność pisania i tworzenia. Wymieniała m.in. hipergrafię – czyli kompulsywną potrzebę pisania, traktowaną jako objaw zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych – oraz agrafię, która wiąże się z utratą umiejętności pisania na skutek uszkodzenia struktur mózgowych. Problemy mogą też wynikać z przebytych urazów, udarów czy padaczki.
Nie trzeba jednak poważnych diagnoz neurologicznych, by doświadczyć zastoju pisarskiego. Wystarczy obniżony nastrój, fizyczne dolegliwości czy przewlekły ból, by organizm zaczął odrzucać wymagające aktywności, takie jak pisanie książki. Brak koncentracji, trudności w składaniu myśli, bóle pleców czy rąk – wszystko to może skutecznie zniechęcić do pracy twórczej. Pisanie to nie tylko proces intelektualny, ale również fizyczny wysiłek – i kiedy ciało mówi „stop”, głowa często robi to samo.
Nietypowe przyczyny blokady twórczej
Blokada pisarska nie zawsze wynika z braku weny, perfekcjonizmu czy stresu. Czasem jej źródło może być zaskakująco prozaiczne – jak niewłaściwe warunki pracy. Hałas, brak światła dziennego, nieergonomiczne biurko czy zbyt duży bałagan w przestrzeni potrafią skutecznie wybić z rytmu. Mózg, zamiast skupić się na kreacji, sygnalizuje, że czegoś mu brakuje: komfortu, bezpieczeństwa, spokoju.
Innym, rzadziej dostrzeganym powodem blokady, jest przestymulowanie informacyjne. Gdy codziennie konsumujesz dziesiątki treści – podcastów, postów, artykułów – trudno Ci usłyszeć własny wewnętrzny głos. Nadmiar inspiracji może paradoksalnie prowadzić do pustki twórczej, bo zacierają się Twoje własne intencje i motywacje. Zamiast pisać z autentyczności, czujesz się zagubiona w tym, co „powinnaś” napisać.
Blokadę może również wywołać sukces… albo jego brak. Kiedy Twój poprzedni tekst został świetnie przyjęty, pojawia się presja, by znów „zachwycić”. A gdy mimo starań nikt nie czyta, nie komentuje, nie wspiera – łatwo stracić wiarę w sens dalszego pisania. I choć te mechanizmy są trudne do zauważenia na pierwszy rzut oka, to właśnie one często kryją się za zdaniem: „Nie potrafię już pisać jak dawniej.”
Blokady twórcze z zewnątrz
Często pisarze mierzą się z przeciążeniem codziennością – nadmiarem obowiązków zawodowych, zmęczeniem, a nawet przebodźcowaniem, które skutecznie odcina dostęp do wewnętrznego spokoju potrzebnego do pisania. Równie paraliżujące bywają problemy osobiste: napięcia w rodzinie, konflikty w pracy czy trudności finansowe, które odciągają uwagę i energię od literackich celów.
Nie można też pominąć kondycji psychicznej. Wypalenie zawodowe, obniżone poczucie własnej wartości, depresja czy silny stres to stany, które skutecznie blokują kreatywność. Do tego dochodzi brak wiary w sens swojej twórczości, wewnętrzny krytyk i obawa przed oceną – zarówno ze strony czytelników, jak i wydawców.
Na pisanie wpływa również to, co dzieje się poza nami – niepokój wywołany sytuacją geopolityczną, katastrofami, napięciami społecznymi. W takich momentach trudno skupić się na fikcyjnym świecie, gdy realny wydaje się zbyt przytłaczający. I wreszcie – brak wsparcia. Bez osoby, która zapyta: „Jak ci idzie?” – łatwo stracić motywację, a jeszcze łatwiej – zrezygnować.
Jak rozpoznać u siebie blokadę pisarską? Zmierz się z tym.
Blokada pisarska nie zawsze objawia się dramatycznym rzutem laptopa w kąt. Często przychodzi po cichu — w postaci odwlekania pisania, ciągłego poprawiania pierwszego akapitu albo obsesyjnego zbierania materiałów, zamiast przejścia do działania. Zamiast pisać, scrollujesz. Zamiast kończyć rozdział, czytasz poradniki, jak pisać lepiej. Brzmi znajomo?
Zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie kilka prostych pytań:
– Czy trudno mi zacząć pisać, choć mam czas?
– Czy myśl o kontynuowaniu książki budzi we mnie napięcie?
– Czy odkładam pisanie, tłumacząc to perfekcjonizmem albo „brakiem weny”?
– Czy boję się, że to, co tworzę, nie jest wystarczająco dobre?
Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziałaś/odpowiedziałeś „tak”, to znak, że możesz doświadczać blokady pisarskiej.
Dobra wiadomość? Można z niej wyjść — ale najpierw trzeba ją nazwać i zaakceptować.
To nie porażka, to punkt wyjścia.
Jak przełamać blokadę twórczą? Dopasuj sposób do przyczyny i działaj!
Nie istnieje jedna uniwersalna metoda na pokonanie blokady pisarskiej, bo i przyczyny bywają różne. Dlatego najważniejszym krokiem jest zrozumienie, dlaczego utknęłaś/utknąłeś. Jeśli powodem jest chaos w głowie – pomoże Ci uporządkowanie planu, stworzenie konspektu lub rozmowa z mentorem, który pomoże Ci złapać literacki kierunek. Czasem wystarczy zadanie jednego, trafnego pytania, by fabuła ruszyła z miejsca.
Gdy blokada wynika z przeciążenia lub zmęczenia, nie walcz ze sobą na siłę. Daj sobie dzień (albo tydzień) bez presji pisania, za to z pełną zgodą na odpoczynek. Twórczość potrzebuje przestrzeni – a ta nie pojawi się w napięciu. Warto też zadbać o rytuały wspierające pisanie: ulubioną muzykę, konkretną porę dnia, wygodne miejsce. Małe zmiany w otoczeniu potrafią zdziałać cuda.
Jeśli źródłem Twojej blokady są obawy: przed oceną, porażką, brakiem wartości w tym, co tworzysz – nie zamykaj się z nimi w samotności. Mentoring pisarski to nie tylko wsparcie techniczne, ale też emocjonalne. Czasem wystarczy, że ktoś powie: „To, co piszesz, ma sens” – i znów wraca odwaga. Dopasuj sposób działania do przyczyny – i zacznij działać, krok po kroku.
Jak pokonać kryzys pisarza wynikający z braku inspiracji i pomysłów? 15 najlepszych sposobów
-
Zmień otoczenie – nowa kawiarnia, spacer po parku, a nawet przestawienie biurka może pobudzić świeże skojarzenia.
-
Przeczytaj coś zupełnie innego – sięgnij po gatunek, którego zwykle nie czytasz, albo po literaturę faktu. Możesz też skorzystać z workbooków o pisaniu. Wykonywać pisarskie ćwiczenia ze Studium stylu lub Psychologii postaci, w ten sposób powoli odzyskując twórczą sprawczość, a przy okazji zwiększając swoją wiedzę o literaturze.
-
Odpowiedz sobie na pytanie: co by było, gdyby… – to klasyczny zapalnik dobrej historii.
-
Zrób mapę myśli – wypisz luźne skojarzenia wokół jednego motywu, np. „dom”, „strach”, „miłość”, „cisza”.
-
Otwórz przypadkową stronę w książce i zbuduj na niej scenę – pierwszy dialog lub zdanie może rozruszać Twoją wyobraźnię.
-
Przejrzyj stare notatki, dzienniki, szkice – to kopalnia niedokończonych pomysłów czekających na reaktywację.
-
Zapisuj sny i buduj z nich fabuły – nawet najbardziej absurdalne mogą okazać się genialną inspiracją.
-
Rozmawiaj z ludźmi – szczególnie z tymi, których dobrze nie znasz – ich historie mogą zainspirować nową postać lub konflikt.
-
Zrób zdjęcie i opisz historię, która się za nim kryje – wizualna inspiracja potrafi zadziałać silniej niż słowa.
-
Zagraj w pytania pisarskie – np. „Co ukrywa bohater, o którym wszyscy myślą, że nie ma tajemnic?”
-
Pracuj nad postacią, a nie fabułą – daj jej historię, dzieciństwo, traumę, cel. Fabuła często rodzi się z charakteru.
-
Zmień medium – narysuj coś, nagraj głos, zbuduj scenę z klocków LEGO – zaskocz swój mózg.
-
Ustal pisarskie wyzwanie (np. 200 słów dziennie przez 7 dni) – forma gry zmienia presję w zabawę.
-
Odwiedź miejsce, którego nie znasz – zwiedzanie z notesem to nie tylko relaks, ale też nowa perspektywa.
-
Daj sobie zgodę na pisanie „byle czego” – kreatywność rodzi się z działania, nie z czekania na ideał.
Jak wyjść z blokady, gdy masz ZA DUŻO inspiracji i pomysłów? 5 niezawodnych sposobów
Nadmiar pomysłów może być równie paraliżujący jak ich brak. Zamiast tworzyć, skaczesz od jednej idei do drugiej, niczego nie kończysz i masz wrażenie, że w Twojej głowie panuje twórczy chaos. Jak zapanować nad tym huraganem wyobraźni? Oto 5 sprawdzonych sposobów:
-
Pracuj z mentorem pisarskim – nic tak nie porządkuje pomysłów jak rozmowa z kimś, kto widzi szerzej, zadaje trafne pytania i potrafi pomóc Ci wybrać ten jeden właściwy kierunek. Dzięki mentoringowi odzyskasz klarowność, zbudujesz strukturę i zamiast mieć sto otwartych wątków, zaczniesz realnie pisać książkę.
-
Wybierz jedną ideę i opracuj ją do końca – testowo – nie zobowiązuj się do pisania całej książki. Stwórz konspekt, napisz jeden rozdział lub opowiadanie na bazie wybranego pomysłu. Potraktuj to jak próbę generalną – zobaczysz, czy temat naprawdę Cię „niesie”.
-
Zrób ranking pomysłów – wypisz wszystkie inspiracje i przyznaj im punkty (np. od 1 do 5) w kategoriach: ekscytacja, oryginalność, łatwość realizacji, zgodność z Twoją misją jako autorki/autora. To proste ćwiczenie pomoże Ci zobaczyć, które wizje mają największy potencjał.
-
Ustal deadline i trzymaj się jednej koncepcji przez określony czas – np. „Przez najbliższe 3 tygodnie rozwijam tylko pomysł X”. Po tym czasie możesz wrócić do pozostałych, ale często okazuje się, że wystarczy dać sobie jasną ramę, by ruszyć z miejsca.
-
Stwórz „szufladę pomysłów” – zamiast porzucać wszystko inne, zapisz inspiracje w jednym dokumencie lub notesie. Kiedy poczujesz, że aktualny projekt się wyczerpał albo potrzebuje oddechu, sięgniesz tam po coś nowego – ale nie stracisz skupienia tu i teraz.
Blokada wynikająca z nadmiaru to tak naprawdę znak, że masz w sobie ogromny potencjał. Wystarczy dobrze nim zarządzić – i zacząć działać z uważnością, a nie w chaosie.
Czy blokada pisarska jest czymś normalnym?
Tak, blokada pisarska jest absolutnie normalna — i zdarza się nawet najbardziej doświadczonym autorom. To naturalna część procesu twórczego, a nie sygnał, że coś z Tobą „nie tak”. Pisarstwo to nie tylko talent i warsztat, ale też emocje, kondycja psychiczna, stan zdrowia i okoliczności życiowe. Kiedy któryś z tych obszarów się chwieje – pisanie może się zatrzymać.
Ważne, by traktować blokadę nie jak porażkę, ale jak moment zatrzymania, który coś chce Ci powiedzieć. Może potrzebujesz odpoczynku. Może przemyślenia kierunku fabularnego. A może wsparcia, którego dotąd nie miałaś/miałeś.
To, co zrobisz z tą blokadą – zadecyduje o tym, jak szybko i z jaką siłą wrócisz do pisania.
Blokada pisarska – przykre konsekwencje
Blokada pisarska to nie tylko chwilowy zastój w pracy nad książką. Kiedy trwa zbyt długo, może mieć naprawdę dotkliwe skutki – zarówno emocjonalne, jak i zawodowe. Przede wszystkim uderza w Twoją pewność siebie. Im dłużej nie piszesz, tym mocniej zaczynasz wątpić w swoje umiejętności i sens całego projektu. Pojawia się zniechęcenie, poczucie winy i myśl: „Może nie jestem stworzona/stworzony do pisania.”
Z czasem frustracja zamienia się w rezygnację. Przestajesz siadać do tekstu, odcinasz się od swojego marzenia, które jeszcze niedawno było tak blisko. Pisanie zaczyna kojarzyć się z presją, porażką, a nie przyjemnością czy spełnieniem. Jeśli pisanie miało być Twoim sposobem na rozwój osobisty lub zawodowy – blokada może również przełożyć się na realne straty: opóźnione publikacje, utracone szanse wydawnicze, zamrożone projekty i dochody.
Dlatego tak ważne jest, by nie ignorować pierwszych sygnałów blokady. To nie „fanaberia” twórcza, ale sygnał, że potrzebujesz nowego podejścia, wsparcia lub uporządkowania procesu. Im szybciej się tym zajmiesz, tym łatwiej wrócisz na właściwe tory — z większą klarownością, energią i poczuciem sensu.
Blokada pisarska – nie istnieje… Moja historia
Jeśli podtrzymujemy mit istnienia wielkiej blokady pisarskiej, trochę odbieramy sobie sprawczość. Dlatego lepiej powiedzieć sobie: teraz nie piszę, bo potrzebuję najpierw zadbać o swoje bezpieczeństwo finansowe albo teraz nie piszę, bo moje dzieci potrzebują mnie bardziej niż moje teksty. W ten sposób przestajemy traktować pisarskie milczenie jako porażkę, a zaczynamy widzieć je jako świadomy wybór – decyzję opartą na realnych potrzebach i priorytetach.
Taka zmiana perspektywy daje ogromną ulgę.
Zamiast żyć z poczuciem winy i presją, zaczynamy z większą łagodnością patrzeć na swoją twórczą drogę. Pisanie przestaje być obowiązkiem do odhaczenia, a staje się przestrzenią, do której możemy wrócić, gdy będziemy gotowi.
Wtedy nie potrzebujemy „walczyć z blokadą” – bo już wiemy, że to nie ona nami rządzi, tylko my sami.
Gdy to zrozumiałam i dokładnie przerobiłam Drogę artysty Julii Cameron (zapisz się na newsletter, by otrzymać aż 20% rabatu na tę genialną książkę oraz inne wyjątkowe rabaty), pisanie wróciło do mojego życia jako codzienność.
W połączeniu z innymi sposobami pielęgnowania i wzbogacania mojego twórczego życia, mogę pisać 20, a czasem nawet 40 tysięcy znaków ze spacjami dziennie. Nie cierpię ani na brak pomysłów, ani na ich nadmiar. Rozwijam się nie tylko twórczo, ale też zawodowo i naukowo, mając czas na życie osobiste oraz troskę o zdrowie.
Po wielu latach zmagań osiągnęłam balans i mam sporo przestrzeni na to, by wciąż rodziły się nowe pomysły.
I tego teraz uczę innych.
Mam nadzieję, że ten wpis blogowy wniósł coś dobrego w Twoje życie.
Czy teraz będziesz pisać z większą łatwością? Daj znać!
Twoja
__________________________________
Ten blog jest dla Ciebie. Wszystkie treści tworzę, by dodać Ci wiatru w żaglach! Pomóż mi zdobyć i przekazać Ci jeszcze więcej inspiracji oraz ciekawej wiedzy: wesprzyj tę formę twórczości, stawiając mi kawę. Dobro wraca!