Upragnione wakacje. Cudowne Bałkany – szalone imprezy, wspaniali przyjaciele, piękna dziewczyna… Czego jeszcze chcieć? Tego, by takie dni nigdy nie przemijały i szczęście trwało wiecznie. Czas jest jednak nieubłagany, zaś ludzie – bezlitośni. Sielskie dni przemijają, a ulice, niegdyś wypełnione radującą się młodzieżą, zaczynają spływać potokami krwi. O tym, jak brat odwraca się od brata, opowiada książka Jacka Krawczyka pt. Róża na chodniku.
Opinie na temat książki są bardzo zróżnicowane. Czy lektura jest aż tak kontrowersyjna?
Jacek, główny bohater Róży na chodniku, studiuje historię i dziennikarstwo (tak jak i autor książki – przypadek?). Zafascynowany kulturą Bałkan, wyjeżdża tam na wakacje, gdzie poznaje mnóstwo przesympatycznych Jugosławian. Wspólnie pracują w hufcu pracy, odbudowując kraj po wojnie. W ten sposób Jacek poznaje obyczaje Jugosławian, czyli młodych Bośniaków, Serbów, Chorwatów, Słoweńców, Macedończyków, Czarnogórców… Wszystkich skrzykniętych przez marszałka Josipa Broz Tito w idei Bratstvo-Jedinstvo (braterstwo i jedność). Choć wszyscy wyglądają na zaprzyjaźnionych, między członkami brygady po pewnym czasie ujawniają się pewne zgrzyty… W trakcie tych intensywnych wakacji Jacek poznaje również Bośniaczkę Fatimę, przepiękną pielęgniarkę, w której od razu zakochuje się z wzajemnością. Mają ze sobą bardzo intensywny romans, który nie kończy się wraz z powrotem Jacka do kraju. Trwa on przez wiele lat, także wówczas, kiedy Tito umiera, a zjednoczone przez niego po II wojnie światowej narody ogłaszają swoją niepodległość, czego owocem są krwawe walki i wojna domowa… Wówczas najlepsi przyjaciele występują przeciwko sobie z bronią, rodziny stają po dwóch stronach barykady, a ludzie zmieniają się w krwiożercze bestie pozbawione sumienia…
Tematyka książki niesamowicie mnie zaciekawiła, bo kiedyś interesowałam się bardzo Serbią. Faktycznie, z Róży na chodniku można wiele dowiedzieć się o kulturze Jugosławian, o ich mentalności, o kraju. Nie zawiodłam się w tym aspekcie. Tak samo wątek romantyczny bardzo przypadł mi do gustu. Nie jest cukierkową opowieścią. Związek Jacka z Fatimą był bardzo rzeczywisty. Autor podkreśla istotną rolę cielesności, która grała w relacji bohaterów pierwsze skrzypce, co wydaje mi się w pewnym sensie oryginalne i bardzo szczere. Opisy miejsc i wydarzeń były bardzo plastyczne, tak, że w trakcie lektury miałam wrażenie, iż przebywałam w tych samych miejscach, w jakich rozgrywała się właśnie akcja. W historii pojawiają się także elementy humorystyczne i aż czuć młodzieńczą energię, jaka towarzyszyła postaciom w pierwszej połowie książki. Urzekło mnie też sprawne poprowadzenie fabuły. Wszystko zgodnie z zasadą Strzelby Czechowa:
Jeżeli w pierwszym akcie strzelba wisi na ścianie, w drugim lub trzecim ktoś musi koniecznie z niej wystrzelić. Inaczej strzelba nie powinna się tam znajdować.
A zakończenie jest doprawdy rewelacyjne. Może troszkę przewidywalne, ale cóż z tego, skoro tak bardzo potrafi poruszyć?
Niestety, książka nie jest arcydziełem.
Jacek Krawczyk posługuje się językiem w bardzo zwięzły sposób, który nieprzypadkowo kojarzy się ze stylem reportażu. Dla mnie jednak taka forma odbioru zbeletryzowanych wydarzeń nie była zbyt przyjemna. Wolałabym większą opisowość i potoczystość. Co innego dialogi – te były czasem zbyt przekombinowane. Sporadycznie brakowało w nich lekkości i spontaniczności.
Prześledziłam trochę opinie na temat książki i byłam zszokowana niektórymi zarzutami. Największe kontrowersje wzbudzają momenty erotyczne, co naprawdę jest dla mnie zaskakujące, bo jeśli książka ma traktować o miłości, to jak obejść fragmenty fizyczności? I po co w ogóle to robić?
Kolejnym wzbudzającym sporo wątpliwości aspektem książki jest to, że główny bohater co chwilę spotyka najważniejszych polityków związanych z powstaniem i upadkiem Jugosławii. Część czytelników uważa, że to zupełnie nieprawdopodobne. Zakładając jednak, że książka ma w sposób zbeletryzowany przedstawić historię rozpadu Jugosławii, i jest to jedna z podstawowych przyczyn napisania książki, nie widzę żadnego problemu. To nie jest reportaż, tylko literacka opowieść. O wojnie. I o miłości.
Przeczytaj koniecznie Różę na chodniku, jeżeli:
- chcesz dowiedzieć się czegoś o Jugosławii oraz wzbogacić swoją wiedzę historyczną,
- przeczytać o cudownym romansie w sposób nie przesłodzony, tylko jak najbardziej rzeczywisty i zupełnie niebanalny,
- zobaczyć, jak bardzo teraźniejszość oraz środowisko determinują charakter i sposób działania człowieka.
6,5/10
A Wy? Czytaliście? Co sądzicie?
Nie czytałam tej książki i wstyd przyznać, ale nawet o niej nie słyszałam. O ile chętnie dowiedziałabym się czegoś o Jugosławii, o tyle rozbudowany wątek romantyczny mnie raczej odstrasza. Na ten moment jestem trochę rozdarta, co z tą powieścią począć.
Mam jakieś opory przed czytaniem beletrystyki na temat konfliktu i tym co zostało po nim na Bałkanach. Do wzbogacenia wiedzy mam książki historyczne, reportaże (zarówno te książkowe, jak i filmowe). Za to jedna książka, może nie zachwyciła, ale którą z przyjemnością przeczytałam, był "Wiolonczelista z Sarajewa".
Nie czytałam, ale jutro idę na spotkanie autorskie w osiedlowej bibliotece. Przynajmniej poznam fragmenty 😉 Sama zdecyduje wtedy, czy przeczytać.
I co, Kama, jak się podobało? Pan Jacek wg mnie ma dar do opowiadania historii. 🙂
Nie słyszałam do tej pory o "Wiolonczeliście", ale z chęcią się zapoznam. Dzięki za polecenie!
Wiesz, to nie jest tak, że tu są długaśne opisy uczuć, jakichś romantycznych rozkmin i miłosnego werteryzmu. Wręcz przeciwnie. To, co zostało tu uwydatnione, to fizyczność relacji pomiędzy bohaterami. Bardzo mi się to spodobało, więc naprawdę polecam.