Jeżeli czasem fantazjujesz o swojej pisarskiej karierze, Literackiej Nagrodzie Nobla i byciu ambasadorem Mercedesa, nie zapominaj, że między Tobą a Twoją świetlaną przyszłością staje redaktor. To on podejmie decyzje, czy wkrótce sięgniesz gwiazd, czy będziesz musiał rozetrzeć pośladki po solidnym kopniaku.
W dużych wydawnictwach tradycyjnych (czyli takich, które inwestują w wydanie książki), pracuje redaktor, który odpowiada za komunikację z autorami zgłaszającymi swoje dzieła do publikacji. To pierwsza osoba, z jaką będziesz mieć kontakt, więc warto zadbać, by Twoja wiadomość była ciekawa, sympatyczna i pełna szacunku do drugiego człowieka.
Jeśli uda Ci się pokazać, że jesteś twórcą, którzy może przynieść wydawnictwu pieniądze, Twoja praca trafi do recenzenta, najczęściej pracującego dla firmy zdalnie, na zlecenie.
Jeżeli jego opinia będzie pozytywna (a czasem takich opinii potrzeba kilka, od różnych recenzentów), Twój utwór pójdzie dalej, np. do kolegium redakcyjnego. Ludzie ustalający harmonogram wydawniczy w danym roku porozmawiają o Twoim tekście i wydadzą wyrok.
Pierwszy szczebelek to jednak redaktor od propozycji wydawniczych. By przeskoczyć wyżej, potrzebujesz jego przychylnej opinii. I bądź pewien, że cokolwiek pomyśli o Tobie czy o Twojej książce, nie będzie to ani jedna z poniższych rzeczy!
1. To jest genialne. Nigdy w życiu nie przeczytałem nic tak dobrego. Nabokov? Tołstoj? Olga Tokarczuk? Mogą tylko lizać pięty temu autorowi!
2. Oddam swoją roczną wypłatę, by autor mógł otrzymać godne honorarium!
3. Błędy ortograficzne już w wiadomości? To wcale nie znaczy, że w załączonym maszynopisie też pojawią się błędy!
4. Z tego będzie epickie dzieło filmowe. Mam tylko jeden problem: do kogo zadzwonić? Do Ridleya Scotta czy Stevena Spielberga? Czy będą w stanie oddać fenomen tej powieści?
5. Och, zakochałem się w głównej bohaterce, Jennifer. Cóż z tego, że jej ojciec to gubernator, ona chodzi do liceum w Pcimiu Dolnym, a jej chłopakiem jest Jared Leto? Według mnie wszystko trzyma się kupy!
6. Wszyscy bohaterowie są dopracowani. To, że składają się jedynie z włosów oraz oczu, nie powinno dla nikogo stanowić problemu. Kogo obchodzi ta cała zasrana psychologia czy motywacja do popełnienia zbrodni? To sala sądowa czy literatura, do cholery?!
7. Tego autora będę traktować priorytetowo.
8. Ciekawe, czy jeśli go poproszę, zrobi sobie ze mną selfie albo da autograf?
9. Nie mam żadnych uwag!
10. Jeśli zarząd wydawnictwa nie zgodzi się tego wydać, wezmę kredyt i sam założę firmę, żeby tylko to arcydzieło mogło trafić na półki księgarskie!
Redaktorzy muszą być zimni jak stal. 😀 Swoją drogą, jestem ciekawa, jakie pierwsze odczucia mieli redaktorzy, którzy dostali wiadomości od np. Olgi Tokarczuk czy innych autorów, którzy są teraz znani i cenieni. 🙂
Jedno jest pewne: ci, którzy stwierdzili, że to chłam, teraz plują sobie w brodę. 😉
Uroczy, delikatnie tylko złośliwy poradnik dla początkującego autora 😉
Radząc autorom, aby nie popełniali błędów w wiadomościach do wydawnictwa, warto zadbać, aby samemu uniknąć ich we wpisach na blogu 🙂
” I bądźcie pewien, że cokolwiek pomyśli o Tobie czy o Twojej książce, nie będzie to ani jedna z poniższych rzeczy!”
OMG jak ja się cieszę, że mam takiego czytelnika, jak Ty! Dzięki, poprawione.
Ale zauważam, że zrobienie literówki we wpisie to niezawodny sposób na pozyskanie komentarzy. 😀