Jak napisać kryminał? Wywiad z Margotą Kott, autorką Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów.

Emilia z Fabryki: Jesteś laureatką wielu konkursów literackich, a Twoje utwory można znaleźć w antologiach. Prowadzisz również bloga. Jakie były Twoje pisarskie początki?

Margota Kott: Piszę od zawsze, tyle tylko, że moje teksty długie lata cierpiały zamknięte w szufladzie, niczym w najlepiej strzeżonym więzieniu. Zamknęłam je tam za niewinnośćKrótkie, długie, dobre i takie sobie. Najczęściej niedokończone.  Na pierwszym planie była inna działalność: dzieci, praca, kariera, nauka. Jednak w pewnym momencie powiedziałam sobie: dość! Czas zacząć pisać na serio tak, by móc podzielić się z innymi swoją własną wizją świata.

Zaczęło się od kursu pisania powieści zorganizowanego przez Maszynę do Pisania. Potem kurs rozszerzony w Gdańsku. Nowe znajomości, wspierająca prowadząca i grupa; to uskrzydliło mnie na tyle, że zaczęłam latać wokół własnego podwórka. Pisałam i wysyłałam teksty najpierw na lokalne konkursy literackie (konkurs toruńskiej gazety „Nowości” i nagroda odebrana z rąk samego Marszałka Województwa, potem pierwsze miejsce w konkursie na „Nową legendę toruńską”), a później, z coraz większą śmiałością, na te ogólnopolskie, ważne i znaczące w środowisku (konkurs  na opowiadanie kryminalne organizowany z okazji  setnej rocznicy założenia Akademii Górniczo-Hutniczej oraz konkurs kryminalny w Złotowie. Najbardziej prestiżowe dla mnie okazało się wyróżnienie w konkursie na 100 lecie Policji. Nagrodzone opowiadania zostały wydane drukiem pod tytułem „Stulecie kryminału”. Moje opowiadanie „O mały włos” , kryminał retro opisujący początki daktyloskopii  jako nauki stosowanej oraz raczkującą feminizację zawodu policjanta, znalazło się wśród tekstów największych polskich pisarzy kryminałów: Roberta Małeckiego, Wojciecha Chmielarza,  Ryszarda Ćwirleja czy Marcela Woźniaka. To dla mnie zaszczyt,  a jednocześnie wyzwanie. By pisać lepiej, skuteczniej, bardziej profesjonalnie.

EzF: Prowadzisz własną firmę, z doświadczenia wiem, że to ambitne i pracochłonne zajęcie, często dużo bardziej angażujące niż praca na etacie. Kiedy znajdujesz czas na pisanie?

MK: Zauważyłam, że im mniej mam zajęć tym mniej robię. Natomiast wtedy, kiedy wszystko wali się na głowę i przybywa zadań nie cierpiących zwłoki  (znów te zwłoki!) wtedy spinam się i robię wszystko, co trzeba. Określony deadline działa na mnie jak ostroga na konia. Swoją drogą prowadzenie firmy jest czasem trudniejsze niż zaplanowanie i dokonanie książkowego morderstwa.

EzF: Na pierwszych stronach Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów piszesz, że gatunek ten przeżywa obecnie swój rozkwit. Faktycznie, Katarzyna Bonda, Remigiusz Mróz czy Robert Małecki, który zresztą poleca Twoją książkę, chyba nie mogą narzekać na sprzedaż utworów. Ale co z innymi twórcami? Czy nie jest tak, że mamy ścisłą topkę autorów kryminałów, a o całej rzeszy innych twórców nikt nie słyszał i nie usłyszy?

MK: Też tak to widzę. To wielka wydawnicza machina wspierana skutecznym PR-em. Jeśli już jakiś autor „wypłynie”, staje się swoistym samograjem. Czytelnicy mają we krwi, by zawieszać oko na okładkach ze znanymi nazwiskami. Zakładają, że po to, co znają i lubią, warto sięgnąć po raz kolejny. Ani rynek wydawniczy ani czytelnik nie lubi debiutantów. Jednak nawet ci najsławniejsi nie wzięli się znikąd. Na szczyt zawiodły ich talent, ciężka, pisarska praca i, czasami, łut szczęścia.

Czemu nie wierzyć, że i kolejnym autorom się powiedzie? Trzeba próbować i walczyć o należne sobie miejsce w tej wdzięcznej dziedzinie sztuki.

Szczególnie, gdy czujemy, że mamy naprawdę do przekazania coś ważnego. No i, że kochamy pisać.

EzF: Wolisz polskie kryminały, brytyjskie, amerykańskie, nordyckie czy może jakieś inne?

MK: Nie dzielę kryminałów na polskie i zagraniczne. Ani książek, ani filmów, ani seriali. Najważniejszym wyznacznikiem jest to, czy są ciekawe, tajemnicze i oryginalne. Czy mają w sobie to „coś” (podobnie zresztą oceniam ludzi). Myślę, że tkwienie tylko w jednej przegródce bardzo ogranicza horyzonty. Ani czas ani przestrzeń nie grają dla mnie roli przy wyborze lektur. Mogę korzystać z dorobku pisarzy, którzy dawno już nie żyją, pasjonując się jednocześnie „świeżynkami”. Ostatnio odkryłam dla siebie nowe kino tureckie. Serial kryminalny Kara Para Ask  czyli Kocham pieniądze, pozostawił w mym kryminalnym sercu dziurę jak po kuli. Na razie żaden inny serial nie zdołał skutecznie jej zapełnić. Bardzo ciekawe są także filmy indyjskie. Warto przełamać swoje uprzedzenia. Mam na myśli tych widzów, którzy postrzegają hinduską kinematografię jedynie przez pryzmat tańców i kolorowych strojów rodem z Bollywood.  A tymczasem oni potrafią stworzyć naprawdę świetny kryminał!

EzF: O, zgadzam się. Dzieła innych kultur, choć czasem mogą wywoływać u nas zgrzyt, częściej stanowią wielką inspirację. A dlaczego ludzie w ogóle uwielbiają czytać kryminały, skąd bierze się fenomen popularności tego gatunku?

MK: Jest na ten temat wiele teorii. I tak naprawdę ile osób, tyle zdań. W moim Kompendium także zadaję to pytanie, próbując znaleźć na nie zadowalającą odpowiedź. Osobiście myślę, że jest fajna rozrywka podnosząca ciśnienie w sposób zdrowotnie akceptowalny

EzF: Wiem, że jesteś totalnie zakochana w Sherlocku Holmesie. Czy to właśnie dzięki losom wybitnego detektywa zaczęłaś myśleć o tym, by zostać specjalistką w dziedzinie kryminału?

MK: W kryminałach zakochałam się w wieku dziesięciu lat dzięki mojemu ukochanemu Wujkowi Rysiowi. Najpierw on pożyczał mi swoje ulubione lektury, a potem ja jemu. Pamiętam, jak odjeżdżał do domu, do Wrocławia, z moim Joe Alexem pod pachą.

Co do Sherlocka to nie przyjmuję do wiadomości, że był on jedynie postacią literacką. Jego mądrość, wiedza kryminalistyczna i doświadczenie spowodowały mój bałwochwalczy podziw, który trwa nieprzerwanie do dziś. I pomimo, iż niektóre wywody straciły już na aktualności, choćby ze względu na postęp nauki, jednak magia tego człowieka działa na mnie nieustannie. Dla mnie to najlepszy detektyw wszechczasów. Nikt nie jest w stanie odebrać mu prymatu. Nikt!

EzF: Studiowałaś biologię, a w Twoim Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów kilka stron zajmuje obszerna tabela o truciznach i ich wpływie na ludzki organizm. Czy studia przydały Ci się w pisarsko-kryminalistycznym warsztacie?

MK: O tak! Kryminalistyka jako gałąź nauki interesowała mnie od zawsze. Nadal zgłębiam temat. Studia biologiczne stanowią świetną podbudowę do dalszej nauki w tym kierunku. Ukończyłam studium podyplomowe kryminologia i kryminalistyka. W ten sposób poszerzyłam swoją wiedzę i horyzonty. Nie wyobrażam sobie pisania powieści kryminalnej bez podstaw daktyloskopii czy entomologii sądowej. A co do trucizn… Moi goście muszą mieć się na baczności, gdy częstuję ich herbatką. Zawsze może się zdarzyć, że zamiast cukru w cukiernicy znajdzie się… arszenik

EzF: Co jest według Ciebie najtrudniejsze w tworzeniu kryminałów?

MK: Wymyślenie oryginalnej fabuły. Bo przecież wszystko już było. Trzeba lawirować pomiędzy tym, co aktualnie modne, a tym, co tak naprawdę nas porywa. Zachowując równowagę warto jednak kierować się własnym, kryminalnym gustem.

Chyba właśnie tak powstają nowe trendy w literaturze. W dodawaniu czegoś unikalnego od siebie do tego, co już istnieje w tej dziedzinie.

EzF: Czy bohaterowie kryminałów różnią się według Ciebie od tych, z którymi czytelnicy mają do czynienia np. w powieściach obyczajowych?

MK: Wybacz, ale bohaterowie obyczajówek są po prostu… nudni. Nie ma szans, by dotrzymali kroku moim ukochanym „kryminalistom”. Powieści obyczajowe są odzwierciedleniem normalnego, zwyczajnego  życia, natomiast powieści z dreszczykiem , dzięki morderstwu, wywracają świat do góry nogami. Z ludzkich twarzy opadają maski i można poznać prawdziwą ich naturę. A jaka przy tym dawka adrenaliny!

EzF: Naprawdę nie wiem, czy Ci to wybaczę. Myślę, że właśnie sobie nagrabiłaś u miłośników i miłośniczek wielu wybitnych twórców, jak choćby Steinbecka, Dostojewskiego, Irvinga… Jednak odpuśćmy ten temat, bo według mnie porównywanie tych dwóch gatunków pewnie zajęłoby kilka innych blogowych wpisów. Skupmy się na Twojej literackiej działce. Co jest ważniejsze w dobrej kryminalnej opowieści: bohater czy fabuła?

MK: To pytanie troszkę mi przypomina dylemat filozoficzny: jajko czy kura? Tak naprawdę oba elementy są tak samo istotne. Czytelnicy oczekują w równym stopniu ekscytacji związanej zarówno z „dzianiem się”, jak i z tym, kto w tym koncercie gra pierwsze skrzypce. Bez wyrazistych postaci żadna powieść, zwłaszcza kryminalna, nie odniesie sukcesu. Jeżeli  autor zawiesi bohatera, nawet najlepszego i najbardziej fascynującego w próżni fabularnej, klapa gwarantowana.

EzF: Osobiście nie jestem fanką kryminałów, bo… dużo w nich śmierci. To chyba jeden z elementów kluczowych dla stworzenia ciekawej powieści kryminalnej. Jakie są najczęstsze motywy zbrodni popełniane w naszym kraju?

MK: Tak. W dobrym kryminale musi być morderstwo, a nawet kilka. Zgadza się, to element konieczny. Wyobrażasz sobie tort bez kremu?

W Polsce najczęściej popełniane zabójstwa to zbrodnie w afekcie. Pod wpływem chwili, jako następstwo splotu okoliczności, często z alkoholem w tle. Innymi motywami są: zazdrość, zdrada w związku. Bywają także motywy majątkowe.  Przyczyna zbrodni może być trudna do odkrycia, nietypowa bądź ukryta, ale zawsze jakaś istnieje.

EzF: Jak się czułaś, kiedy pisałaś o narzędziach zbrodni i sposobach pozbawienia życia? Czy temat morderstw Cię nie przytłacza?

MK: Nie, ponieważ tworzę fikcję i ani moje ofiary nie umierają tak naprawdę, ani zabójcy ich nie uśmiercają. Morderstwo w literaturze to nic rzeczywistego. To rodzaj łamigłówki, gry. Mocnego, doskonale skomponowanego drinka, którym czytelnik z rozkoszą raczy się po pracowitym dniu. A narzędzia zbrodni i sposoby zabijania w prawdziwym życiu? Cóż, po prostu się zdarzają… Czy będzie się o tym pisać i czytać, czy nie. Taka jest ludzka natura…

EzF: Niezwykle ważnym składnikiem Twojej książki są rozdziały dotyczące rodzajów ekspertyz kryminalistycznych. Poświęcasz na nie ponad pięćdziesiąt stron! W jaki sposób zebrałaś aż tak rozległą wiedzę?

MK: Kryminalistyka jako dziedzina nauki zawsze mnie pociągała. Przeczytałam całe tony książek dotyczących tej materii. Chylę czoła przed nauką. Wiedza śledczych i twarde dowody w postaci ekspertyz opracowanych naukowo pozwalają w większości przypadków wskazać przestępcę.

Był czas, kiedy zapragnęłam wyjechać do Stanów i pracować jako pracownik Trupiej Farmy.  Trochę mi przeszło, kiedy podczas wakacji w brodnickich lasach natrafiłam przypadkowo na rozkładające się ciało… sarny. Smród nie do opisania! Ekscytowała mnie także całymi latami możliwość pracy w laboratorium policyjnym. Niestety, moje życie potoczyło się inaczej.

Margota Kott

Nadal jednak bez względu na wszystko pragnę czytać i pisać kryminały. Kryminalistyka, niczym rodzaj szlachetnej trucizny jest na stałe obecna w mojej krwi.

EzF: Ile czasu zajęło Ci pisanie Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów?

MK: Pisanie Kompendium zajęło mi ponad dwa lata. Jednakże  materiały zbierałam już od dłuższego czasu. Były to zarówno informacje dotyczące samego procesu pisarskiego, warsztatu itd., jak i dane z dziedziny kryminalistyki i kryminologii. Na początku robiłam to wyłącznie dla siebie, lecz po pewnym czasie zauważyłam, że uzbierało się już sporo przydatnych faktów. W dodatku informacje zaczęły  układać się w określony, wyraźny wzór. Nie mogłam tego tak zostawić. Teraz mam nadzieję, że dawka wiedzy jaką w nim zawarłam przyda się również  innym pisarzom. Tak naprawdę jest to moim największym marzeniem…

EzF: Czy jeśli ktoś zainteresowany pisaniem kryminałów przeczyta Twoje Kompendium, to nie będzie musiał czytać już innych poradników o pisaniu i stworzy świetną książkę?

MK: O nie, to na pewno nie tak! Nigdy nie uważałam się za kogoś, kto zjadł wszystkie rozumy. Po prostu wiedza, którą podaję jest wiedzą zebraną i uporządkowaną w sposób skrojony DOKŁADNIE pod kątem określonego celu – pisania kryminałów. Przy dzisiejszym stanie wiedzy nie ma możliwości, aby pojedynczy człowiek wiedział wszystko. Nie musi wszystkiego umieć, ale powinien wiedzieć, gdzie szukać. W kompendium ta wiedza jest maksymalnie skoncentrowana i usystematyzowana. Przejrzysty spis treści pozwala szybko znaleźć  przydatną informację. Pisząc ten podręcznik korzystałam z wielu pozycji: naukowych, popularnonaukowych, z podręczników pisania, odnosiłam się również do aktualnych przepisów prawa. Na końcu książki, dla zainteresowanych poszerzaniem swojej wiedzy, zamieściłam spis literatury, z której korzystałam przy tworzeniu kompendium, zarówno w części literackiej jak i kryminalistycznej. Tam też znajdują się odnośniki do materiałów policyjnych, prokuratorskich, a także adresy ciekawych stron internetowych z dziedziny kryminalistyki i kryminologii. Oczywiście informacje zawarte w poradniku mogą ubogacić nie tylko piszących kryminały, ale także podnieść poziom wiedzy wszystkich wielbicieli tego gatunku.

Wiedzy nigdy dość.  W tym miejscu pozwolę sobie zacytować Sherlocka Holmesa

„Edukacja nigdy się nie kończy, Watsonie. Życie jest serią lekcji, z których największa dopiero przyjdzie […]. Ciągle staram się zwiększyć swoją wiedzę na uniwersytecie życia”.

Zgadzam się z tym w zupełności. Kto nie rozwija się, nie poszerza wiedzy i horyzontów stoi w miejscu albo gorzej, cofa się.  Dotyczy to również autorów kryminałów. Trzeba szanować siebie i czytelnika. Zawsze!

EzF: Jakie elementy wg Ciebie musi zawierać kryminał, by zainteresować wydawców?

MK: Myślę, że  taki kryminał przede wszystkim musi zawierać znane nazwisko na okładce. A tak na serio uważam, że po prostu tekst musi być dobry. A do tego rynkowy, to znaczy wpasowany w aktualne standardy i trendy. Wydawanie książek to biznes jak każdy inny. Robi się to po to, by zarabiać. Książka jest produktem, o czym wielu autorów niestety często zapomina.  A produktu nie wytwarza się ad hoc, tylko po to, żeby go sprzedać z zyskiem. Tylko tyle i aż tyle.  Dlatego milczenie czy odmowa wydawnictwa to nic osobistego. Nie oznacza, że autor napisał słabą książkę. Po prostu rynek nie jest jeszcze w tym momencie na nią gotowy…

EzF: A nie masz wrażenia, że większość kryminałów pisana jest na jedno kopyto i niczym się nie wyróżnia?

MK: Powiem krótko. Tak. Mam takie wrażenie.

EzF: Książki których twórców polskich kryminałów szczerze uwielbiasz?

MK: Doceniam klasę „nieśmiertelnych” nazwisk takich jak: Zygmunt Zeydler-Zborowski, Joe Alex, Barbara Gordon, Joanna Chmielewska. Kocham wszystkie opowieści ze znanej serii Ewa wzywa 07, która była wydawana w latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku. Co do współczesnych polskich autorów nie kieruję się przeważnie rankingami popularności, lecz własnym gustem czytelniczym. Delektuję się lekturą książek kryminalnych Anny Kańtoch. Cenię książki Roberta Małeckiego. Lubię kryminały Marcela Woźniaka. Porywa mnie lektura reportaży kryminalnych pióra Katarzyny Bondy. Czytuję powieści Katarzyny Puzyńskiej. Przemawia do mnie lektura książek Agnieszki Pietrzyk. Mam tej przywilej, że mogę zapoznawać się z niektórymi tekstami jeszcze przed premierą. Jestem bowiem recenzentką na portalu Zbrodnia w Bibliotece. To wspaniały sposób, żeby być na bieżąco i wiedzieć co dzieje się na kryminalnym gruncie, i to nie tylko rodzimym.

EzF: O tym dlaczego warto przeczytać Twoją książkę, napisałam już w recenzji Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów. Jak jednak Ty zachęcisz czytelników Fabryki Dygresji do sięgnięcia po Twoje dzieło?

MK: Moje Kompendium jest pierwszą, i jak dotąd jedyną na rynku, pozycją autorską łączącą wiedzę specjalistyczną z tak pozornie odległych od siebie dziedzin jak literatura i kryminalistyka.

Dla piszących kryminały może stać się tym czym mapa dla podróżnika albo encyklopedia dla studenta szukającego informacji. Mieści wszystko to, czego potrzeba do napisania dobrego kryminału. W pigułce.

Literatura kryminalna przeżywa obecnie największy rozkwit. To po ten gatunek czytelnicy sięgają najczęściej. Jest więc ogromne pole do popisu dla autorów kryminałów. Jednak same chęci do pisania nie wystarczą. Konieczna jest rozległa, specjalistyczna wiedza. W moim poradniku właśnie taka wiedza się znajduje.

Spotkałam się nieraz ze stwierdzeniem, że pisanie to głównie talent i wena. To też. Wyobraźmy sobie jednak malarza, który nie ma pojęcia o perspektywie, nie zna zasad łączenia barw ani technik malarskich. Malarz-samouk Nikifor jest jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę. A muzyk? Czy nie znający nut i zasad kompozycji, nawet utalentowany w tym kierunku człowiek, stworzy sam z siebie dzieło w stylu Reqiuem Mozarta? Na pewno nie! Nawet geniusz musi opanować teorię i warsztat. Nie ma cudów. Nie inaczej jest w dziedzinie literatury. Warsztaty kreatywnego pisania to nie okresowa moda ani dziwna fanaberia. To po prostu pomoc techniczna z jednoczesną inspiracją dla utalentowanych autorów.

A do przeczytania mojego Kompendium niech będzie najlepszą zachętą polecajka Roberta Małeckiego, która znalazła się na skrzydełku poradnika:

Jeśli rozpoczynasz przygodę z pisaniem kryminału, to zacznij od… czytania. Ten poradnik jest dla ciebie. Polecam!”.

EzF: Jakie są Twoje kolejne literackie plany?

Trwają negocjacje z wydawnictwem jeśli chodzi o wydanie mojej powieści kryminalnej, której akcja osadzona jest w Bieszczadach.  Na razie jednak nie mogę zdradzić tytułu. Powiem tylko, że temat niebanalny, a morderstwo smakowite.

Teraz pracuję nad nową książką. Jestem na etapie dopracowywania planu szczegółowego.  Moi bohaterowie będą przeżywali mrożące krew w żyłach przygody zarówno w Toruniu, jak i w mojej ukochanej Pradze czeskiej. Mam nadzieję, że nietypowy sposób morderstwa podniesie poziom adrenaliny nawet największym twardzielom. Tym bardziej, że jedną z głównych postaci będzie znany czeski pisarz.

EzF: Uwielbiam książki, których akcja dzieje się w górach, a bohaterami są pisarze! Dla mnie to połączenie idealne. Życzę Ci powodzenia w dalszej pisarskiej karierze, a przy okazji mnóstwo zdrowia i czasu na realizację Twojej pasji. Dzięki za rozmowę!

[…] pisałam… zamknięta na balkonie dziesiątego piętra! – Wywiad z Aleksandrą Białous, autorką Utraconego świata

[…] te myśli pochodzą z innego wymiaru. – Wywiad z pisarzem Wojciechem Kulawskim

Katarzyna Maniszewska — Podróżnik bez powodu!

To był post sponsorowany. Chcesz dowiedzieć się więcej na temat podobnych lub innych form marketingu książki? Napisz na kontakt@fabrykadygresji.pl

Wywiad z Margotą Kott, autorką Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów

by Emilia Nowak time to read: 13 min
0

Chcesz napisać książkę, która będzie się dobrze sprzedawać? Dołącz do Załogi Fabryki Dygresji!

Razem pokonujemy literackie sztormy. Niestraszna nam twórcza blokada czy góra lodowa w postaci nieuczciwego wydawcy. Jeżeli potrzebujesz motywacji oraz profesjonalnej wiedzy o pisaniu, wydawaniu i marketingu książki, która poprowadzi Cię prosto do wymarzonego celu, jesteś w dobrym miejscu! Zapraszam na pokład! 

 

Dziękuję za zapis, a teraz sprawdź swoją skrzynkę mailową i potwierdź subskrypcję!