Moc rytuałów jest niewyczerpalna, jeśli dzięki nim uda przenieść się naszą świadomość do cudownego punktu tu i teraz. Zaś odkładając mistykę na bok, rytuały mają ogromny wpływ na jakość życia jednostki, pary, rodziny i grupy! Rytuały czynią nas zdrowszymi i spokojniejszymi. W tym wpisie opowiem o moich osobistych doświadczeniach z rytuałami. Jak to było 10 lat temu, i jak jest teraz.
Na dobry początek, będzie mi bardzo miło, gdy polubisz mój fanpage na Facebooku. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowymi postami na moim blogu!
Życie bez rytuałów jest jak snickers bez orzeszków
Nieustannie spóźniona, bo w wiecznym niedoczasie. Rozerwana pomiędzy tym, co muszę i czego nie chcę, a… tym, co muszę jeszcze bardziej. Przy jeszcze większej niechęci. Pozbawiona energii, dostępu do prawdy o sobie, pędząca w objęcia depresji. Oto ja, rok 2013. Czarne ubrania i jeszcze czarniejsze myśli. Tłuste włosy. Zdarty lakier na paznokciach. Czas spędzany wśród przypadkowych ludzi, bo sama nie byłam w stanie wytrzymać ze swoimi myślami.
Nie chciałam celebrować życia, bo nie widziałam ku temu powodu. Nienawidziłam Bożego Narodzenia. Chciałam odbębnić tradycje, byle szybciej wyjechać z domu. Nie widziałam w nich głębi. Były tylko puste symbole i zżerająca mnie od środka beznadzieja.
Żałuję, że wiedzę o tym, jak potężna jest moc rytuałów, posiadłam tak późno. To dla mnie najpiękniejszy sposób dbania o siebie, self-care w magicznej, bo arcyskutecznej postaci. Pełen uważności, ukierunkowania na swoje wnętrze dzięki wykonywaniu z zastanowieniem i namaszczeniem pozornie zwykłych czynności, uspokajający i osadzający w tu i teraz.
Jakość mojego życia w 2023 roku jest nieporównywalnie wyższa w stosunku do tego, w czym tkwiłam 10 lat temu. Mam swoją rutynę, ale jej powtarzalność mnie nie nuży. Wiem, że dzięki rytuałom buduję swoje zdrowie i stabilność psychiczną. Dlatego z radością dzielę się z Tobą dziś wiedzą na temat tego, czym są rytuały i dlaczego mają tak ogromny wpływ na jakość naszego życia.
Mam nadzieję, że z niej skorzystasz.
Definicja rytuałów
Rytuał to sekwencja działań, które są powtarzane w określony sposób i w określonym kontekście, mające na celu przypisanie określonej wartości lub znaczenia dla danego wydarzenia lub sytuacji. Rytuały często są związane z kulturowymi lub religijnymi tradycjami, ale mogą również mieć charakter osobisty i być stosowane w celu zmniejszenia stresu lub zwiększenia poczucia kontroli nad sytuacją. W psychologii rytuały są postrzegane jako sposoby regulacji emocji i zachowań, a ich stosowanie ma wpływ na poziom stresu, poczucie tożsamości, jakość relacji oraz życia jednostki.
Podstawowe cechy rytuałów
- Powtarzalność – rytuały są sekwencją działań powtarzanych w określony sposób i w określonym czasie.
- Symbolika – rytuały mają określone znaczenie dla danej osoby, grupy ludzi lub kultury.
- Kontekst – rytuały są związane z określonym tłem, takim jak kultura, religia, sytuacja lub wydarzenie.
- Uczestnictwo – rytuały wymagają udziału osób, które są częścią danego kontekstu.
Rola rytuałów w moim życiu. Zwiększenie świadomości
Kiedy stosujesz rytuały, wszystko w pewnym momencie nabiera głębszego znaczenia.
Nawet oglądanie turnieju tenisa.
Wspólne kibicowanie podczas Rolanda Garrosa to nasza rodzinna tradycja. Kiedy nie możemy być razem, dzwonimy do siebie i pytamy, o której grają Polacy, by dać sobie znać, że łączymy się ze sobą mentalnie, pomimo odległości. Czasem mam wrażenie, że turnieje wielkoszlemowe są u nas ważniejsze niż Gwiazdka… Dzięki temu mamy wspaniałą okazję do rozmów i to na głębszym poziomie. Analizujemy zachowanie rywali na korcie, przyglądamy się im i podziwiamy determinację. Ja osobiście wiele tenisowi zawdzięczam. Chociażby dużo fajniejszą relację z rodzicami.
Od kiedy odkryłam magię rytuałów, powiązałam moją satysfakcję z czystością i ładem wokół mnie, sprzątam dużo chętniej. To nie jest czynność, którą trzeba odbębnić. To codzienny obrządek, napełniający mnie spokojem i dobrą energią. Każdy przedmiot ma swoje miejsce. Odkładam je delikatnie i z namaszczeniem, kontemplując, jak dobrze mi służy, i jak wiele ludzkiej pracy zostało włożone w to, by ta rzecz w ogóle powstała. Budzę w sobie tym samym uczucie wdzięczności i nie myślę już tak jak kiedyś: O rany, trzeba znowu sprzątać… Tylko: O, a teraz wreszcie wprowadzę tu więcej dobrej energii!
To samo, jeśli chodzi o rytuały dotyczące mojego ciała. Kiedyś po pracy razem z kumplami szłam po piwo i nieustannie gadałam o tym, jaka panuje w biurze toksyczna atmosfera. Co samo w sobie było okrutnie toksyczne. Padałam potem wyczerpana na łóżko późno wieczorem, a gdy budziłam się, szybko i z niechęcią wskakiwałam pod prysznic, jęcząc na to, że kolejny dzień zacznie się od spóźnienia… To było błędne koło. Dobrze, że się połamało. Bo moje ciało to moja świątynia. Dzięki niemu doświadczam świata w sposób zmysłowy. Odczuwam emocje. Rozróżniam prawdę od fałszu. Praca z ciałem (głównie ashtanga joga) i dbanie o nie (np. podczas moich ukochanych długich kąpieli z płatkami kwiatów) wpłynęły pozytywnie na moją psychikę. Higiena zewnętrzna jest nierozerwalnie związana z higieną wewnętrzną. Jak na górze, tak i na dole. Jak na dole, tak i na górze, jak głosi najsłynniejsze prawo hermetyzmu, zwane prawem powiązania.
Dla mnie to właśnie powiązanie jest w rytuałach najważniejsze. Dzięki niemu wiem, że wszystko ma swój skutek. Każdy gest, każda myśl, każde słowo, każde zaniechanie. Rytuały pełne uważności, skupienia na tym, co właśnie robię, to ćwiczenie mojego umysłu. Choć po raz setny wykonuję ten sam układ serii pierwszej ashtanga jogi, nie uciekam myślami, tylko dogłębnie analizuję każdy cal mojego ciała. Czy odczuwam nowe napięcia? Czy widzę, jak poprawił się mój zakres ruchu? Choć po raz tysięczny odpisuję klientowi w podobny sposób, nie traktuję go z automatu. Wiem, że jest żywą osobą, zasługującą na mój szacunek. W końcu szuka u mnie pomocy, np. zwracając się z prośbą o recenzję książki przed wydaniem. Dlatego powoli i pełna skupienia staram się pomóc, jak najlepiej potrafię. To także mój rytuał. Obcowanie z drugim człowiekiem. W taki sposób, w jaki sama chciałabym być traktowana.
Psychologiczne korzyści rytuałów
Brak rytuałów dzieli. Sprawia, że ludzie się od siebie oddalają. I dzieje się to w każdym z nas. Nie praktykując, nasz umysł odłącza się od ciała. Nie zauważa, że jest słabsze, że zaczynają pojawiać się pierwsze symptomy choroby. Jakie są psychologiczne korzyści rytuałów?
Zmniejszenie stresu i lęku
W jaki sposób rytuały pomagają w zapanowaniu nad lękiem i prowadzą do obniżenia poziomu stresu?
- Stabilizacja – wykonywanie powtarzalnych czynności pomaga zakotwiczyć się w rzeczywistości, a dzięki temu w utrzymaniu równowagi emocjonalnej.
- Kontrola – rytuały mogą zapewnić poczucie kontroli nad sytuacją, co z kolei zmniejsza poczucie niepewności.
- Odprężenie – rytuały obejmują czynności, które są relaksujące i odprężające, na przykład medytacja, joga czy masaż. Te czynności pomagają zredukować napięcie emocjonalne i zmniejszyć poziom stresu.
- Odpoczynek – rytuały wymagają od nas, abyśmy skupili się na jednej czynności lub zadaniu. To może pomóc w oderwaniu się od codziennych problemów i zmartwień, co z kolei wpływa na redukcję stresu.
- Przyjemność – rytuały po prostu sprawiają przyjemność i radość, na przykład słuchanie muzyki czy czytanie książek, uważne pieczenie ciasta, świadomy spacer po lesie czy rodzinny wyjazd za miasto.
Wzmacnianie poczucia przynależności
Dobry związek musi mieć swoje rytuały. Relacja przyjacielska, miłosna czy rodzinna bez własnych tradycji jest skazana na rozpad. Widać to także w dużych społecznościach. Mamy mnóstwo tradycji narodowych, dzięki którym zbudowano w nas określoną tożsamość. Polskość to nie tylko biało-czerwona flaga, ale także wywieszenie jej 11 listopada. Polskość to kolacja wigilijna, tak niespotykana w świecie oraz pogański lany poniedziałek. Rytuały to okazje do spotkań z bliskimi, wspólnych aktywności, budowania intymności czy zrozumienia. Celebrowanie życia wspólnie jest niezwykle ważne, zwłaszcza w momentach kryzysowych, gdy pojawia się choroba lub poczucie straty.
Udział w kończącym etap studiów absolutorium to piękny sposób zamknięcia ważnego etapu w życiu. Tak samo jak pójście na połowinki czy studniówkę. W naszym zachodnim, coraz szybciej pędzącym świecie, brakuje rytuałów przejścia, gdy dziewczynka staje się kobietą lub chłopiec mężczyzną. Sporo ludzi z tego tytułu ma kłopoty z odpowiedzialnością lub zbyt późno dojrzewa emocjonalnie. Dlatego nie powinniśmy zaniedbywać okazji do świętowania. Warto, byśmy jak najczęściej z nich korzystali, a nawet wymyślali jak najwięcej własnych. Dzięki temu jakość naszego życia ulegnie znaczącej poprawie!
Moje (wybrane) rytuały w życiu codziennym
Podzielę się z Tobą moimi ulubionymi rytuałami. Jest ich mnóstwo. Niektóre praktykuję codziennie, inne okazjonalnie. Chciałabym Cię jednak zainspirować do sięgnięcia po nie. Przekonaj się na własnej skórze o ich działaniu, nie wierz mi na słowo. Zachęcam do podważania ich wartości i wchodzenia w dyskusję. Ale najpierw – sprawdź…
Rytuały poranne i wieczorne
Od lat nie zrywam się z łóżka. Wolę wstać o czwartej nad ranem niż pędzić gdzieś na złamanie karku. Muszę mieć czas na modlitwę lub medytację, kontakt z samą sobą, swoimi marzeniami i uzyskaniem dobrego nastawienia na nowy dzień. Przypominam sobie, leżąc jeszcze pod kołdrą lub już na poduszce medytacyjnej, że pragnę być osobą życzliwą, działającą z pożytkiem dla innych czujących istot, które spotykam. A to znaczy, że muszę być uważna. Z prośbą o to wysłaną do Wszechświata idę się dalej szykować.
Wieczorem… w zasadzie to samo. W myślach lub nad kartką notesu analizuję, co wydarzyło się przez cały dzień. Oczyszczam się z emocji – zostawiam je na papierze. Nie chcę, by kotłowały się we mnie w łóżku, to utrudniłoby zasypianie. Z czystą głową, pełna wdzięczności, wchodzę do łóżka z książką. Zawsze przed zaśnięciem staram się przeczytać choć 20 stron.
Rytuały kulinarne
Ostatnio zdarza mi się gotować bardzo rzadko. Kiedy jednak to robię, to staram się ze wszystkich sił zaprosić do gotowania uważność. Mogę to na szczęście robić choćby podczas przyrządzania owsianki. Moje śniadanie jest zawsze na wypasie. Nie spieszę się z przygotowaniem. Dodaję do owsianki kolorowe dodatki, by miseczka wyglądała estetycznie, a więc syciła nie tylko brzuch, ale i oczy. Mrożone jagody lub wiśnie, porządna łyżka masła orzechowego z kawałkami fistaszków, drobno posiekane migdały, nasiona chia czy pokrojony banan to najczęstsze dodatki.
Ważne jest tak samo uważne mycie warzyw, mieszanie łyżką w garnku, jak i rozkoszowanie się posiłkiem – bez telefonu czy komputera.
I aż śmiać mi się chce, kiedy przypominam siebie, przypalającą rosół w akademiku. Wszystko kiedyś było ważniejsze niż jedzenie, a teraz jedzenie traktuję jako przedłużenie siebie. W końcu jesteś tym, co jesz. Zaniedbując dietę, popełniam poważny krok do zaburzenia swojej równowagi biopsychicznej. Dlatego rytuały kulinarne są dla mnie tak ogromnie ważne. Praktyka uważności w kuchni, nawet jeśli głównie podczas śniadań, to gwarancja mojej psychicznej stabilności.
Rytuały towarzyskie i rodzinne
Wspomniałam już o rodzinnym oglądaniu tenisa, ale tak naprawdę z każdym z przyjaciół mam inny rytuał. Z Justyną nagrywam Drogę Świadomości, z Anią jeżdżę na Kolosy, z Tomkiem buszuję po antykwariatach… Bez telefonów. Tu liczy się nasza relacja, czas, który przeznaczamy na słuchanie drugiego człowieka, czułość, życzliwość i łagodność. Nie ma nic cenniejszego.
Rytuały pracy i nauki
Zanim sprawdzę skrzynkę mailową – musi być kawa! Teraz jedynie zbożowa, w dodatku bez glutenu, ale to nieistotne. Przed przystąpieniem do pracy daję sobie chwilę na złapanie oddechu. Za moment na długie godziny zanurzę się w świat marketingu i tworzenia tekstów. W jego trakcie też muszę pamiętać o zachowaniu życzliwości i uważności. Dlatego staram się nie spieszyć.
Kiedy się uczę, staram się nie wisieć nad notatkami w nieskończoność, tylko robić częste przerwy na rozciągnięcie. Spaceruję, by dać oczom ukojenie, a gdy wracam do nauki, to nigdy nie uczę się przez siłę. Zauważam moment, gdy chce mi się spać. I zamiast walczyć, po prostu zaczynam szykować się do łóżka. Sen jest ważniejszy niż ocena z egzaminu. Lepiej wiedzieć mniej, a być wyspanym. Wypoczęty umysł to gwarant wyższego wyniku.
Rytuały związane z hobby i zainteresowaniami
Siłą rzeczy musi to być akapit o rytuałach pisarskich! W trakcie pisania książki tak naprawdę odsuwam się z życia. Zostaję pustelnikiem na długie miesiące. Tak było w przypadku Piromanów, Hotelu Aurora oraz Grand Hotelu Granit. Nie inaczej w przypadku Westalek. Na szczęście moi przyjaciele już się do tego przyzwyczaili (mam taką nadzieję). Za to po skończeniu pisania następuje czas powrotu do życia i celebrowanie rzeczywistości. Widzę się z ludźmi, którym w ciągu ostatnich miesięcy odmawiałam spotkań z powodu literackich obowiązków, idę do kina i robię to, co inni zwyczajni ludzie. Ale w tym niezwykłym czasie, po miesiącach pustelniczego wygłodzenia, każde wyjście z jaskini pisarskiej, nawet najmniejsze, jest wspaniałym, arcysmacznym doświadczeniem i wzrasta do rangi rytuału przejścia. Potem wszystko staje się już dużo bardziej normalne, aż nadejdzie kolejny czas na odsunięcie się i rozpoczęcie kolejnej długiej, samotnej pracy nad następną powieścią…
Jak stworzyć własne rytuały?
- Określ swój cel.
Zastanów się, jaki cel chcesz osiągnąć poprzez stosowanie rytuałów. Czy chcesz zmniejszyć stres, poprawić swoje samopoczucie, zwiększyć poczucie spokoju czy motywacji? Ważne jest, aby mieć jasno określony cel, który będzie Cię motywował do kontynuowania praktykowania rytuałów.
- Wybierz czynność lub szereg czynności.
Co chcesz robić w ramach swojego rytuału? Może to być medytacja, ćwiczenia fizyczne, praktyki oddechowe, czytanie książek, pisanie dziennika czy rysowanie… Albo coś zupełnie innego! Wybierz coś, co sprawia Ci przyjemność.
- Stwórz ramy czasowe.
Określ, kiedy chcesz wykonywać swoje rytuały. Może to być codziennie rano, wieczorem przed snem, w weekendy lub w określone dni tygodnia. Ważne, aby znaleźć czas, który będzie dla Ciebie wygodny i realny do wykonania.
- Ustal warunki.
Czy potrzebujesz ciszy i spokoju, czy muzyki w tle? Czy chcesz wykonywać rytuały w samotności, czy z innymi osobami? Potrzebujesz do tego jakichś przyborów? Może, jeśli to pisarski rytuał, przydadzą Ci się karty pracy budowania postaci albo, jeśli to rytuał self-care, jadeitowy wałek do masowania mięśni twarzy? Rytualny posążek do medytacji albo zjawiskowy kryształ?
- Rozpocznij praktykowanie.
Kiedy już określisz swoje cele, wybierzesz czynności, ustalisz ramy czasowe i warunki, możesz rozpocząć praktykowanie swojego rytuału. Ważne jest, aby praktykować regularnie i konsekwentnie, aby uzyskać najlepsze rezultaty.
Pamiętaj, że Twój rytuał powinien być dopasowany do Twoich potrzeb i stylu życia. Nie ma jednego idealnego rytuału, który będzie działał dla każdego. Dlatego eksperymentuj, testuj różne pomysły i dopasuj swój rytuał do swoich pragnień. Popisz się kreatywnością!
Czy każdy potrzebuje rytuałów?
Bezwzględnie tak! Potrzebujemy rytuałów, a najlepszym tego przykładem jest… kalendarz. Oprócz tego, że nasze imiona pojawiają się w nim kilka razy do roku i wszyscy wiemy, kiedy bliscy obchodzą urodziny (albo przynajmniej staramy się o tym pamiętać), to mamy mnóstwo okazji do świętowania. I nie chodzi tylko o celebrację najważniejszych świąt, takich jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Walentynki? Dzień Dziecka? Zielone Świątki, jesienna równonoc, ramadan, wielki post, adwent, Diwali… Co kraj, to obyczaj! Chcemy pamiętać ważne wydarzenia dla naszej rodziny, kultury, kraju, religii… Potrzebujemy tego, by nasze życie miało rytm. A im głębiej wnikniemy w symbolikę tych świąt, tym głębiej zrozumiemy siebie. Bo wszystko to pływa w oceanie zbiorowej nieświadomości. Kotłuje się w nas na co dzień, a rytuały są tylko przypomnieniem, by zatrzymać się i zajrzeć pod powierzchnię…
Życie pełne rytuałów to jak zjeść snickersa i wciąż mieć snickersa
Od kiedy przestrzegam rytuałów, postrzegam życie w inny sposób. Widzę krąg, który zatacza rok. Obserwuję, jak z porami roku zmieniają się moje emocje oraz ciało. Nie jestem już tak zaskoczona. Płynę przez ten cykl swobodniej, z większym zaufaniem, że… Mam tę moc. Jest to kwestia mojego podejścia połączona z mindfulness i szczyptą wierzeń. Tych rodzimych, tych z odległych zakątków świata… Zaraz znajdzie się ktoś, kto zakrzyknie: ale tego nie można mieszać, bo potem się odbija…! Ale duchowość to nie drink. Religia – może tak. Upaja, odurza, sprawia, że robimy głupoty (chyba, że to buddyzm – tutaj duchowni zachęcają do testowania wskazówek Buddy, nie brania niczego na wiarę). Ale w sercu każdej religii drzemie to samo: moralność. Prawda. Światło. Troska o siebie i inne istnienia.
Rytuały przypominają mi o tym, że póki żyję, warto czynić wszystko, by czas tutaj był magiczny.
Że nie ma chwil straconych, każda z nich jest bezcenna. Nawet ta pełna bólu.
I dzięki temu oddycham pełną piersią.
Tobie też tego życzę!
Twoja
__________________________________
Ten blog jest dla Ciebie. Wszystkie treści tworzę, by dodać Ci wiatru w żaglach! Pomóż mi zdobyć i przekazać Ci jeszcze więcej ciekawej wiedzy: wesprzyj tę formę twórczości, stawiając mi kawę. Dobro wraca!