Całuję i ściskam Was wszystkich gorąco!
Dwunasty września 2012 roku. Środa. Opublikowałam wówczas notkę pt. Początek. Mój świat wyglądał wtedy zupełnie inaczej. Ale za to zgarnęłam dwadzieścia osiem komentarzy. Połowę oczywiście napisałam ja, ale… gdzie te czasy, hm? Tak czy siak, tamta notka traktowała o początku drogi wydawniczej. Wracam do tamtych opowiadań, które porozsyłałam i wiem, że były takie sobie. Czytałam gorsze, ale czytałam też lepsze. Teraz próbuję opublikować powieść pt. Piromani. Mam tekst. Chyba całkiem dobry. A jeśli nie aż tak dobry, jak myślę, to przynajmniej opowiadający w niebagatelny sposób o ważnych sprawach, o których nie mówi się codziennie. Albo w ogóle. Mam wydawnictwo. Mam potencjalnych czytelników. Nie mam tylko pieniędzy.
Dlatego o godzinie 18.00 dnia dzisiejszego rusza mój projekt na stronie Polakpotrafi.pl. Moi mili, liczy się każda złotówka. Co prawda trzeba wpłacić ciut więcej, żeby otrzymać fajny upominek, a nie tylko mejla z podziękowaniami (też fajnymi), ale i tak gorąco proszę Was o wsparcie mojej sprawy. Złotówka to dwie bułki grahamki z glutenem, albo cztery dmuchane białe bułki z Tesco. To także niespełna dwa papierosy. Darujcie je sobie, a wesprzyjcie kulturę i miejcie wpływ na kreowanie współczesnej polskiej literatury.
Wiecie, ciężko mi teraz, bo kampania marketingowa ruszyła z kopyta, a ja nie mam zielonego pojęcia, czy zbiórka zakończy się pozytywnym wynikiem. Dużo tu znaków zapytania. Ale wiele problemów już rozwiązałam, na przykład problemy z nieuczciwym wydawnictwem, z samym zakończeniem utworu, z recepcją ludzi, z samą sobą… Przez wszystko to przebrnęłam lub też jestem w trakcie. Uzbieranie pieniędzy to chyba nie jest największy kłopot, ale lekko się denerwuję.
Jak już mówiłam w zajawce, którą można obejrzeć na stronie Polakpotrafi.pl, nie chodzi o zrealizowanie marzenia. Nie tylko, w każdym razie. Współczesna powieść obyczajowa, jaką są Piromani, to ważna pozycja dla młodych ludzi. Porusza problem depresji wśród dwudziestokilkulatków, samoakceptacji, trudnych zależności pomiędzy rodzicami a dorastającymi dziećmi, kryzysowej sytuacji na Ukrainie, niewłaściwych wyborów w sferze uczuciowej oraz toksycznej przyjaźni. Brzmi bardzo poważnie, ale prócz tego jest sporo humoru (również czarnego), gagi, anegdoty oraz całkiem przyjemne wątki romantyczne.
Główną bohaterką jest Lidia Grabowska, pochodząca z niewielkiego miasta studentka filologii polskiej, która chce zostać pisarką (analogie może i są, ale autor to nie narrator, narrator to nie autor, a fikcja to fikcja). Dwudziestokilkuletnia bohaterka gubi się już na początku swojego dorosłego życia. Nie potrafi połączyć swojej pasji ze studiami oraz życiem towarzyskim, zakochuje się w niewłaściwym chłopaku, a traumy z dzieciństwa oraz tęsknota za starymi przyjaciółmi w końcu biorą górę i wpędzają ją w depresję. Początkowo Lidią zajmuje się Czesław, który jednak sam potrzebuje pomocy. Chłopak uświadamia sobie, że jest homoseksualistą, lecz nie potrafi tego zaakceptować. Konflikt między jego sposobem myślenia a orientacją sprawia, że Czesław szuka ucieczki w narkotykach.
Pozostałymi postaciami m.in. Piromanów są Nieboski, narzekający na wszystko dookoła student ostatniego roku magisterki, ekscentryczna Szoszana, pragnący zostać iluzjonistą Piernik oraz poszukujący polskiej żony Kirył, który uciekł ze swego domu na Ukrainie, gdzie dramatyczna sytuacja państwa wprowadziła jego rodzinę w skrajną biedę.
Jeśli udało mi się Was choć trochę zaciekawić, zajrzyjcie na stronę Polakpotrafi.pl, a znajdziecie próbkę tekstu oraz inne ciekawe materiały promocyjne. Możecie też udostępnić zalajkować stronę facebookową. No i wspomóc złotówką. Ja daję Wam całą siebie. Nie pozwólcie, by poszło to na marne.
No wiec przybylem, rozpatrzylem, zaopatrzylem. W sensie mlode talenty trzeba wspierac, probki pdf przedyskutowalam jeszcze ze znajoma, ktora sie zna na literaturze troche bardziej niz ja, bo zasadniczo wszystko co nie jest pisane pentametrem jest mi obce. Znajoma powiedziala, ze dobre, ze warto. Zwlaszcza, ze w Polsce realizowanie sie w jakiejkolwiek dziedzinie artystycznej oznacza zasadniczo caly czas pod gorke, jezeli nie masz kontaktow w branzy albo nie masz znajomych w polityce (tru story). Wiec ten… Wierze w Ciebie i trzymam kciuki za projekt. 🙂
Ej, dzięki, serdeczne, serio, takie prosto z duszyczki! :* :* :*
Tru story, niestety, ale mam nadzieję, że uda mi się przełamać stereotyp i dać radę z pomocą życzliwych ludzi, niekoniecznie uwikłanych w kontakty ze stołkami. ; )
Jeszcze raz ogromne dzięki!
Nie ma za co. Bardzo trzymam kciuki za Ciebie!