Krótki wpis o nowym sezonie jednego z najlepszych produkcji Netflixa. Nie chciałam Wam spoilerować (co i tak niestety może się tutaj zdarzyć, upsi), więc nie napisałam o tym, co się przydarza bohaterom. Nic z tych istotnych rzeczy, naprawdę, nie martwcie się. Możecie czytać spokojnie, ubezpieczam Was. (Aczkolwiek nie gwarantuję w 100%, bo wołali na mnie kiedyś człowiek-spoiler, no z tym nie wygram).
1. Sam Gamgee
Nie spodziewałam się, że wymiary w Stranger Things przenikną się aż tak bardzo, że w miasteczku Hawkins pojawią się… hobbit. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami.
2. Czerwony Wojownik
Trudno powiedzieć, dlaczego jeszcze nie widziałam tegorocznej ekranizacji Power Rangers. Może jestem za stara, to jest dobry argument na wszystko. Dlatego powinnam przestać go używać. Niemniej, nowy Czerwony pojawia się w Stranger Things bez ujmy na honorze dla tej produkcji. (Możecie nie pamiętać, ale Czerwony Wojownik ze starego serialu lubił występować w innych filmach z odsłoniętymi wszystkimi częściami ciała. Tym razem mamy tylko klatę).
3. Krótki poradnik na temat relacji damsko-męskich
Nasze małe nerdy powoli dorastają. Rady, które otrzymują od bliskich, powinny zostać zapamiętane i wzięte głęboko do serca przez każdego oglądającego serial.
4. Słodkie domowe zwierzątka
Może nie pieski, nie kotki, ale i tak problematyczne. Wyprowadzanie na spacer to wcale nie taka łatwa czynność. Obejrzyjcie Stranger Things 2 ze swoimi dzieciakami. Może odechce im się nowego pupila.
5. Mechanizm powstawania teorii spiskowych
Niezwykle bawią mnie pogłoski o tym, że między nami żyją Reptilianie (np. prezydent Obama), uwielbiam słuchać historie o zaginionym św. Graalu i znajdować dowody na to, że człowiek wcale nie był na Księżycu. Teraz wiem, że te wszystkie teorie spiskowe to i tak delikatne tylko odpryski prawdy, której nasz umysł mógłby nie udźwignąć. Właśnie to przekonanie zyskałam dzięki Stranger Things 2.
6. Trzy trójkąty
Uwielbiam trójkąty, a w Stranger Things 2 mamy aż trzy! Może ten najmłodszy trochę słabo wyszedł, ale nie oczekujmy zniewalającej chemii u trzynastolatków.
7. Rasowy harlequin
A kiedy zdarza się, że kobieta po czterdziestce, gospodyni domowa, spotyka młodego, przystojnego, jurnego, kipiącego seksapilem łobuziaka, co się w końcu dzieje, mamy materiał na cały nowy wątek romantyczny w Stranger Things 3. Albo przynajmniej na filler Dirthy Things. Niechże powstanie, byłoby super.
8. Wyczerpujący poradnik, jak spieprzyć wychowanie dzieci
W pierwszym sezonie bardzo podobała mi się relacja matki (Winony) z synem (Noah). W drugim sezonie mamy do czynienia z obserwowaniem innej relacji, ojciec-córka. I tak jak od Joyce Byers wciąż można się wiele nauczyć, tak od Jima Hoppera stanowczo lepiej nie brać przykładu.
9. Reset mózgu
Wyłączyłam się z życia na jeden wieczór i jeden poranek. Zapomniałam o całym świecie, bo byłam z bohaterami Stranger Things. Niesamowita ulga, naprawdę, najlepszy patent na wyłączenie się to wpadnięcie w serialowy ciąg. A z tą produkcją to się udaje, bo wciąga tak, że nie można przerwać, póki nie obejrzy się wszystkich odcinków.
10. I Ty możesz być bohaterem w swoim życiu!
Najcenniejsze w Stranger Things jest to, że serial udowadnia, iż nie musisz mieć super mocy, by świetnie radzić sobie w życiu i być dobrym człowiekiem. Wręcz przeciwnie, jeśli masz jakieś extra powers, możesz być pozbawiony innych umiejętności. Najważniejsza jest rodzina i przyjaciele, czyli ludzie, których kochamy. Dzięki nim możemy wyjść z każdego kryzysu. Wystarczy być tego świadomym.
No to co? Lećcie, oglądajcie, a ja zawijam kiecę i lecę. Ile można siedzieć w piątek w biurze?! 😉
Bawcie się dobrze!
Wasza
Bardzo długo się przymierzałem do tego serialu. Przez dwa albo trzy lata słyszałem dobre opinie ale jakoś nie mogłem się przełamać. Wszystko się zmieniło po włączeniu pierwszego odcinka, który w jednej chwili zamienił się w cały sezon.