Pisarze to dziwne istoty. Naprawdę. Gdybym miała wskazać najdziwniejsze istoty na naszym już i tak dziwnym świecie, wskazałabym pisarzy. Niech schowają się kosmici, Yeti, a nawet teściowe. Pisarze są gorsi.

Z jakiegoś tylko im znanego powodu twierdzą, że najlepsze, co mogą zrobić, to ukryć się w swojej pieczarze (jaskini; nie mam na myśli dużej pieczarki), jeść pierogi, spalać w kilka godzin paczkę Marlboro (koniecznie czerwonych) i udawać przed światem, że nie istnieją. Gdyby do tego jeszcze dodać ukrywanie rozbieganych oczu pod tłustą grzywką, szklankę taniej whisky w dłoni i brudny kardigan, niedbale zarzucony na ramiona, to wyszedłby nam idealny obraz pisarza. Pisarza, który myśli, że jeśli napisze dzieło na swoim wysłużonym MacBook’u sprzed dziesięciu lat i zniknie ponownie, by zaszyć się w swojej strefie komfortu, to osiągnie wcale niemały sukces, a ludzie będą tworzyć mapy i zaznaczać miejsce jego pobytu (jakoś w końcu trzeba do niego trafić) i od samego rana ustawiać się w kolejce po autografy, niczym po buty Kanye Westa.

No, nie będzie tak.

Po pierwsze dlatego, że bez promocji dzieło nie będzie miało wystarczającej siły przebicia.

Po drugie — nikt nie mówił, że bycie pisarzem jest łatwe. Trzeba się postarać i wyjść do czytelników, no sorry. Pisarzu! Przyszłym musisz pokazać, że w ogóle istniejesz, obecnym, że dalej umiesz całkiem dobrze pisać, a tym, którzy już Cię nie czytają możesz pokazać środkowy palec. Jako pisarz powinieneś wiedzieć, ile jesteś wart. A jesteś wart wiele, więc jedyne, czym możesz (i powinieneś) się przejmować, to sposób, w jaki przyciągnąć do siebie więcej czytelników.

Pisarze z reguły są dosyć skromni. Zupełnie tego nie rozumiem, bo ludzie tak niesamowici, tak inteligentni, z tak ogromną wyobraźnią, powinni być dumni z tego, kim są. Drogi pisarzu, bądź z siebie dumny. Zainwestuj w stronę internetową.

Zainwestuj. To takie poważne słowo. Brzmi trochę jakbym chciała zmusić Cię do postawienia całego życiowego dorobku, włącznie z rodziną, na jakiegoś losowego konia wyścigowego.

Witryna internetowa Johna irvinga www.john-irving.com

Miałam na myśli tylko i wyłącznie to, że dzięki stronie internetowej zyskasz. Żyjemy w tak wspaniałych czasach, że nie musisz robić jej sam! To znaczy wątpię, że sto lat temu pisarze tworzyli sobie strony sami… albo że w ogóle je tworzyli, ale dzięki fantastycznej technologii i ludziach, którzy nigdy nie śpią, dziś masz okazję po prostu zlecić zrobienie strony internetowej. Będzie wyglądała dokładnie tak, jak sobie zażyczysz. A jeśli akurat nie masz głowy do myślenia o tym, jak powinna wyglądać, to spokojnie. Nie musisz nad tym myśleć. Ty jesteś od pisania. Strona zrobi się sama. Bez Twojego udziału. I dalej będzie piękna.

Hank Moody mógłby powiedzieć, że nie potrzebuje do pisania (i niepisania) żadnej strony internetowej. I to byłaby prawda. Kto wie, kim jest Hank Moody? Wiesz, prawda? No właśnie. A kto wie, kim Ty jesteś? Ty potrzebujesz strony i promocji. Jak tylko już ogarniemy tę sprawę, to będziesz miał święty spokój i będziesz mógł delektować się tą pyszną whisky, którą chciałbyś trzymać w dłoni. Tymczasem, nie stać Cię na tą whisky. Nawet na zwykłą wódkę Cię ledwo stać, nie wspominając o wizycie u fryzjera, ale pamiętaj – pisarz to geniusz i on nie jest od tego, żeby wyglądać!

Jestem świetnym przykładem tego, o czym mówię, bo nie mam swojej strony, która promowałaby moje książki i kasy oczywiście też nie mam, choć to akurat pojęcie względne. Od dawna mój standard życia zależy od ilości posiadanej gotówki. Czasem próbuję przeżyć za 500 zł dziennie, a czasem za 12 groszy. Częściej jednak za 12 groszy. Nikt mnie nie zna i nie osiągnęłam sukcesu. Może dlatego, że w sumie nie jestem pisarzem, więc możesz zapomnieć, że przeczytałeś ten akapit. Albo nie zapominaj, bo tak będzie wyglądało Twoje życie jak wrócisz do swojej pieczary i nie zlecisz wykonania strony internetowej.

Internet jest dziś jednym z najlepszych narzędzi do promowania. Wszystko, co jest dobre (choć są przykłady również obrzydliwie złych rzeczy), bez problemu się sprzeda. To tutaj dzieje się wszystko. Tutaj możesz sprzedać swojego syna, kupić żonę (kto by chciał) i tutaj również możesz przyciągnąć do siebie ludzi.

W dzisiejszych czasach pisarze muszą wychodzić do ludzi, dać się poznać, pokazać, jakimi są mądrymi głowami albo zadufanymi w sobie snobami. Tutaj możesz znaleźć społeczność, która będzie Cię nosić na rękach za to, że jesteś geniuszem. Bo jesteś geniuszem. I musisz być tego pewien.

Życie wiele ludzi przeniosło się do internetu. Dla Ciebie to idealna okazja, żeby działać, bo uwierz – nigdy nie było tak prosto dotrzeć do czytelnika. Twoim zadaniem jest tylko napisać coś dobrego. A jeśli nie dobrego, to przynajmniej takiego, żeby czytelnik nie chciał wydłubać sobie oczu. Jeśli będziesz posiadał stronę internetową – promocja w dużej mierze zrobi się za Ciebie. Czytelnik musi widzieć, że jego ukochany autor, to żywa osoba. Pokazywanie się w mediach to podstawa. Nikt nie każe Ci ogarniać zasad funkcjonowania Snapchata, ale strona internetowa to must have.

W dobie internetu łatwiej jest znaleźć to, co nas interesuje. Ba, łatwiej jest znaleźć nawet to, co nas nie interesuje. Na strony internetowe największych blogerów potrafi wejść nawet 150 tysięcy użytkowników miesięcznie, którzy generują nawet pół miliona odsłon. Oczywiście, to są ludzie (mowa o blogerach), którzy pracowali nad swoją marką i treściami, które zamieszczają, przez długi czas. Nic nie przychodzi do nas samo, na wszystko musimy zapracować, ale wszystko jest do zrobienia. I tego powinieneś być świadom.

Potrzebujesz swojej strony, bo kontakt z czytelnikami jest bezcenny. Potrzebujesz swojej strony, bo da Ci popularność. Potrzebujesz swojej strony, bo dzięki niej trafi na Ciebie dużo więcej osób, które zobaczą Cię pierwszy raz i zostaną już na zawsze. Dobra strona internetowa da Ci promocję i pomoże w zarabianiu większych pieniędzy. Sprawi, że staniesz się rozpoznawalną marką.

Za przykład dam Stephena Kinga. Kiedy słyszę gdzieś jego nazwisko, które jak widzisz może również oznaczać po angielsku króla, a przy takiej odmianie jak wyżej, nawet damskie imię, to najpierw myślę o Stephenie. On ma swoją stronę, chociaż ludzie w jego wieku czasem nawet nie wiedzą, czym jest internet. Wątpię, żeby docelowo chodziło mu o zdobycie jeszcze większej popularności, ale wydaje mi się, że zależy mu na kontakcie z czytelnikiem.

Zrób sobie ciepłej kawy, zapal papierosa i udaj się w podróż po internecie. Pozwiedzaj strony przeróżnych pisarzy, zobacz, co na nich zamieszczają, jak dbają o swoją markę i o własną stronę. Zobacz, jakie błędy popełniają, jakich nie i wyciągnij wnioski. Sam musisz się przekonać, że warto posiadać swoją wizytówkę w internecie. 

PS

Chcesz mieć własną witrynę, która przedstawi czytelnikom Twoją postać i twórczość? Pisz na fabrykadygresji@gmail.com!
Tymczasem… Może zainteresują Cię poniższe wpisy?

Twoje pierwsze narzędzie do promocji książki. Pressbook – z niego będziesz korzystać najczęściej!

Wydaję książkę. Czy i do czego potrzebuję patrona medialnego?

Stephen King – Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika

Dołącz do Załogi Fabryki Dygresji!

Jeśli potrzebujesz motywacji, dzięki której wreszcie ukończysz swój tekst, szczegółowych porad na temat wydawania oraz marketingu książki, dobrze trafiłeś!
W gratisie też pierwsze strony mojego e-booka 7 grzechów głównych debiutanta!
* pola wymagane

 

Dlaczego pisarz powinien mieć swoją stronę internetową?

by Emilia Nowak time to read: 5 min
8

Chcesz napisać książkę, która będzie się dobrze sprzedawać? Dołącz do Załogi Fabryki Dygresji!

Razem pokonujemy literackie sztormy. Niestraszna nam twórcza blokada czy góra lodowa w postaci nieuczciwego wydawcy. Jeżeli potrzebujesz motywacji oraz profesjonalnej wiedzy o pisaniu, wydawaniu i marketingu książki, która poprowadzi Cię prosto do wymarzonego celu, jesteś w dobrym miejscu! Zapraszam na pokład! 

 

Dziękuję za zapis, a teraz sprawdź swoją skrzynkę mailową i potwierdź subskrypcję!