Teraz wreszcie wchodzę w wiek Carrie Bradshaw, ale choć mam tiulową spódnicę, to nie zamierzam biegać po mieście w szpilkach sięgających ostatniego piętra Bałtyku. A co zamierzam? Podążać wedle poniższych wskazówek.

I jeszcze chciałabym gorąco podziękować wszystkim osobom, które zagłosowały na mnie w konkursie Influencer Live Awards, wspólnie zdobyliśmy 157 głosów. 🙂

A teraz do rzeczy.

1. Bezwarunkowa miłość jest lekarstwem na wszystko.

Przede wszystkim powinniśmy kochać samych siebie. Ale nie tylko tę dobrą część, którą często ogranicza się do stwierdzenia: przecież ja mam dobre serce. Również to, co chcemy zepchnąć w odmęty nieświadomości, co czasem wybija jak szambo właśnie dlatego, że jest nieukochane.

Jako ludzie mamy tendencję do wybielania się.

Kochamy naszego partnera, który nas skrzywdził, więc chcemy go skrzywdzić jeszcze bardziej, mimo że zależy nam na miłości. Mówimy, że to w imię sprawiedliwości, ale tak naprawdę wzmacniamy ego, zadajemy kolejne rany i od tej miłości się oddalamy. Nie chcemy z pokorą opuścić głowy. Ustąpić. Zamiast wybaczyć, odpuścić, stawiamy warunki, gloryfikujemy naszą ofiarność. I potem czujemy się jeszcze bardziej niekochani, pochłania nas mrok i poczucie ogromnego życiowego nieszczęścia. Ale to przecież partner zawinił, my jesteśmy dobrzy.

Łatwo oceniamy innych. Etykietujemy ludzi jako morderców, a sami mamy osoby, które też chętnie rozszarpalibyśmy gołymi pazurami. Alkoholicy wyzywają uzależnionych od marihuany od wstrętnych ćpunów, mając się często za lepszych. Mężowie zdradzający żony potrafią wyzywać znajomych od idiotów, sami tłumacząc swoją głupotę zwierzęcymi popędami. Niektóre feministki mieszają z błotem swoje koleżanki, które oddały życie, by skupić się na wychowaniu synów i są za zniesieniem 500+, bo wychowanie dziecka, co to za praca w porównaniu z robieniem kariery w korpo…? I wciąż mają się za orędowniczki siostrzeństwa…

Ja też nie jestem idealna i Ty też nie jesteś.

Wszyscy popełniamy błędy, mamy mroczne strony, bywamy, mówiąc wprost, totalnymi burakami, bo nie radzimy sobie z popędami. Tak trudno kontrolować umysł, chronić się przed pokusami, kiedy wokół tyle jedzenia, pięknych ubrań w sklepach i podróży na Instagramie.

Kochajmy siebie z tymi ciemnymi stronami, bo to lekarstwo na wszystko. I te ciemne strony rozpływają się wtedy w świetle miłości.

To właśnie nazywamy drogą do oświecenia.

2. Nie dawaj oszukiwać się ludziom, słuchając ich słów, patrz na ich działania.

Największy problem jest z tymi ludźmi, którzy są absolutnie przekonani, że to, co mówią, to serio jest prawda.

Nie zliczę, ile razy wywiodłam się sama w pole przez to, co ktoś mi powiedział, ale uważał tak naprawdę coś innego. I to totalnie przerażające, że ludziom serio nie można ufać. Nie dlatego, że wszyscy są socjopatami i patologicznymi kłamcami. Nie. Powodem jest to, że nie znają siebie. Nie obserwują własnych zachowań. Nie zadają sobie pytania: dlaczego coś robię? Czym jest to, co czuję? Do czego dążę? Przed czym pragnę uciec?

I często faktycznie widzimy, jak coś wygląda, ale nasza uwaga jest wybiórcza. Widzimy to, co chcemy zobaczyć, robimy selekcję, odrzucając to, co nam się nie podoba.

Jest dla mnie miła, więc pewnie na mnie leci, przecież przyjęła moje kwiaty.

Mówi, że nie chce się spotykać? Pewnie dlatego, że się boi, a nie dlatego, że nie jesteśmy kompatybilni.

Kurczę, jak ja cierpiałam, wierząc w to, co mówią mi inni. Sami też w to wierzyli, więc cierpienie było spotęgowane. Ale jeśli ktoś coś obiecuje naprawdę wiele razy, a dalej postępuje dalej, trzeba zaakceptować rzeczywistość, nawet jeśli ta druga osoba wciąż jej nie dostrzega.

Liczą się przede wszystkim czyny. I tak, słowa mają ogromną moc: tworzą rzeczywistość. Tylko jeśli nie będzie ona poparta działaniem, to stanie się matriksem. Ułudą. Mają. Iluzją.

3. Jak wiesz, to wiesz.

Z tego punktu wyjmijmy obsesje, chodzi o głębszy rodzaj poznania, który dochodzi do głosu, gdy zapanujemy nad skłóconymi w sobie cząstkami, desperacko pragnącymi mieć rację.

Kiedy przestaniesz pomagać po to, bo chcesz podziękowania, uznania czy czegokolwiek, a będziesz działać w ciszy i niewidzialnie dla innych.

Kiedy będziesz milczeć na zewnątrz i w środku też powoli cisza stanie się coraz rozleglejsza.

Kiedy pojawi się cudowny bezruch i zobaczysz, jak przestrzeń faluje poruszana mięśniami czasu…

Będziesz mieć pewność, że wiesz. I wiedza ta nie będzie pochodzić od Ciebie, więc nie będziesz bał się jej utraty.

I gdy zobaczysz, że temu odczuciu nie towarzyszy strach, to masz dowód, że oto przemówiła intuicja.

A jakie są Twoje najważniejsze lekcje?

Daj znać z komentarzu.

Ściskam mocno!

_______________________________

Ten blog jest dla Ciebie. Wszystkie treści tworzę, byś mógł rozwinąć skrzydła. Pomóż mi zdobyć i przekazać Ci jeszcze więcej ciekawej wiedzy: wesprzyj tę formę twórczości, stawiając mi kawę. Dobro wraca!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wojna, wolontariat i wolność. A może o niekochanym dziecku?

Jak pokochać siebie? Walentynki szczęśliwej singielki

3 pytania, które powinieneś sobie zadać, by uwolnić wewnętrzną moc

 

Mam 30 lat. A to 3 najważniejsze lekcje, które sprezentowało mi życie

by Emilia Nowak time to read: 4 min
0

Chcesz napisać książkę, która będzie się dobrze sprzedawać? Dołącz do Załogi Fabryki Dygresji!

Razem pokonujemy literackie sztormy. Niestraszna nam twórcza blokada czy góra lodowa w postaci nieuczciwego wydawcy. Jeżeli potrzebujesz motywacji oraz profesjonalnej wiedzy o pisaniu, wydawaniu i marketingu książki, która poprowadzi Cię prosto do wymarzonego celu, jesteś w dobrym miejscu! Zapraszam na pokład! 

 

Dziękuję za zapis, a teraz sprawdź swoją skrzynkę mailową i potwierdź subskrypcję!