Gdzie wydać książkę? To jedno z najtrudniejszych pytań, które nurtują młodego autora. Łukasz Orbitowski postawił na self-publishing i uważa, że wydany w ten sposób tomik tylko zaśmieca jego literackie CV. Ale i doświadczeni, jeśli dokonają złego wyboru, mogą borykać się z wieloma problemami, również na drodze sądowej.
Jak m.in. Sylwia Kubryńska, której dramatyczny wpis o niewypłacaniu honorarium, nieludzkim wydawcy i skandalicznych praktykach Empiku stał się chyba wiralem. Co zrobić, by nie popełnić tych błędów i gdzie wydać książkę, by dobrze nas traktowano?
Jeśli chcesz publikować, masz trzy drogi do wyboru. Self-publishing (pokrywasz wszystkie koszty i sam zajmujesz się procesem wydawniczm), wydanie tradycyjne (to wydawca w Ciebie inwestuje, a Ty nie masz większego wpływu na losy książki; po prostu sprzedajesz tekst, o ile nie zabezpieczysz się dobrą umową) oraz wydanie usługowe (którego tu znajdziecie plusy, tu minusy, a że tych ostatnich jest więcej, to odradzam, chyba że naprawdę macie dużo pieniędzy i do tego lubicie się stresować).
Więcej na temat tych trzech dróg znajdziecie w poniższym artykule.
Gdy już odpowiecie sobie na pytanie, czy chcecie wydać książkę w wydawnictwie tradycyjnym czy jako self-publisherzy, zobaczcie, jak tego dokonać.
Jak wydać książkę u wydawcy tradycyjnego?
Sprawa jest prosta, gdy masz już debiut na koncie. Książka z nr ISBN, sprzedana w kilku tysiącach egzemplarzy to niezłe dokonanie. Jeśli do tego jesteś laureatem bądź laureatką kilku konkursów literackich, droga stoi przed Tobą otworem. Nie jest to jednak obligatoryjne. Co jest dużo ważniejsze?
Pamiętaj, że musisz dobrze zaprezentować się przed wydawcą. A to oznacza dwie rzeczy.
Po pierwsze, Twój tekst, który do niego posyłasz, musi być dopracowany od A do Z. Pierwsze, ostatnie i najlepiej każde zdanie musi być jak istny fajerwerk. Jak napisałam ostatnio jednej z moich podopiecznych w recenzji nadesłanych fragmentów:
początek książki musi być ostry jak żyletka albo gorący jak petarda.
Powinieneś zasięgnąć opinii profesjonalisty o swoim maszynopisie, poprawić go wg wskazówek, a później oddać jeszcze redaktorowi, by wyeliminować błędy, jakie mogły Ci umknąć.
Po drugie, nawet jako debiutant możesz zdobyć uwagę i przychylność wydawcy. O ile spełniasz powyższy warunek a do tego poprawnie się przedstawisz. Wiadomość, jaką wyślesz firmie, w której chcesz opublikować tekst, musi być również poprawna, a jednocześnie magnetyczna. Przedstaw w niej, jak bardzo zależy Ci na wydaniu książki, ale nie rób z siebie desperata. Pamiętaj, że to ty jesteś tym, który pozwoli wydawcy zarobić. Granica jest cienka i niestety łatwo ją przekroczyć, dlatego takie sprawy omawiam z reguły z moimi autorami na indywidualnych konsultacjach. Jeśli jesteś nimi zainteresowany, pisz śmiało na kontakt@fabrykadygresji.pl.
Koniecznie przeczytaj mój tekst pt. 17 błędów, które dyskwalifikują Twój tekst u wydawcy, by uniknąć wpadki!
Pamiętaj, by firma, do której piszesz, była sprawdzoną. Ważne jest długoletnie doświadczenie na rynku, pozytywne opinie autorów i czytelników oraz dostępność książek w księgarniach. Najwięcej energii włóż w analizę umowy wydawniczej. Tam czai się mnóstwo pułapek, zwłaszcza na młodych autorów, którzy pragną debiutu i zdarzają się zapomnieć o tym, że przecież to tylko początek ich kariery literackiej. A potem może być różnie…
Jak odnieść sukces w self-publishingu?
Jeśli zdecydowałeś się na drugą opcję, przede wszystkim zapoznaj się z elementami procesu wydawniczego, bo to Ty będziesz osobą, która będzie musiała ich dopilnować. Nawet, jeśli jesteś osobą uporządkowaną, która uwielbia trzymać się harmonogramów, jest rzetelna i potrafi dowodzić zespołem osób (cechy wymagane przy self-publishingu), wciąż jest sporo pracy przed Tobą. Wydanie książki to początek. Potem trzeba ją sprzedać. A do tego nie wystarczy, że masz pisane. Musisz też mieć gadane!
Z pisarza musisz ewoluować do roli przedsiębiorcy, marketingowca, sprzedawcy i księgowego
Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ my pisarze w większości bywamy introwertykami. Siedzenie przy biurku i tworzenie jest ok, ale umawianie kolejnych spotkań autorskich może być po prostu męczące. Dobrze skrojona kampania marketingowa książki trwa ok. pół roku. A kiedy czas na pisanie kolejnych tekstów? A nawiązanie umów z hurtowniami, rozliczenie sprzedaży, podatki i magazynowanie? Księgowanie zwrotów i raportowanie słupków sprzedażowych?
Czy mogę coś polecić?
Np. wydawnictwo tradycyjne? Tak, mogę, w e-booku WYDAWNICTWA znajdziesz wszystkie sprawdzone firmy, z którymi śmiało możesz współpracować. A także takie, na które lepiej uważać…
A self-publishing? Jeśli jesteś zainteresowany i potrzebujesz pomocy, zwróć się do mnie, śmiało! Jeśli projekt będzie dla mnie interesujący (bo pamiętaj, że pracuję przede wszystkim dla satysfakcji, a nie dla pieniędzy i Twoja książka musi mi się po prostu podobać), przyjmę ją pod swoje skrzydła i dołożę wszelkich starań, by nie tylko została prawidłowo wydana, tylko stała się hitem. Co prawda w 2021 roku nie zajmuję się wydawaniem, ale odeślę Cię do sprawdzonych, zaufanych specjalistów, z którymi współpracowałam już wcześniej.
Potrzebujesz więcej informacji? Zapisz się na newsletter i otrzymaj pomoce naukowe!
Selfpublishing jest spoko, liznęłam kiedyś tego tematu. Warto mieć jednak sporą społeczność wokół siebie, która zwyczajnie zainteresuje się publikacją 🙂
Zdecydowanie, bez zebranej uprzednio społeczności trudno potem sprzedać książkę.