-
Co łączy Remigiusza Mroza, Katarzynę Michalak i… 50 twarzy Greya???
Czyżby między tą dwójką popularnych polskich pisarzy zrodził się namiętny romans? Czy blisko pięćdziesięcioletnia pisarka lekkich obyczajówek dla kobiet mogła rozkochać w sobie młodszego o 38 lat doktora nauk prawnych, piszącego bestsellerowe kryminały? Czy mogliby wiązać sobie nadgarstki i robić brzydkie rzeczy przy wydobywającym się ze Spoify’a eterycznym głosie Beyonce, śpiewającej Crazy in love? Oczywiście, że tak! Czy nie jest to wyśmienity pomysł na kolejną romantyczną książkę lub zaczątek serialu? Oddaję Wam ten koncept za darmo, zrobicie na nim mnóstwo złotówek, proszę tylko o dedykację albo chociaż podziękowania na końcu, dobra? W rzeczywistości Remigiusza Mroza, Katarzynę Michalak i 50 twarzy Greya łączy niestety łączy co innego. Zła sława. Zacznijmy od…
-
Październik — powrót do Poznania, super ciuchy, na które mnie (jeszcze!) nie stać, #metoo i będzie dobrze!
Ostatnie popołudnie października spędzam na powolnym pisaniu i głębokim oddychaniu. Trochę mam łzy w oczach, że przetrwałam kolejny ciężki miesiąc i ostatecznie jestem z siebie bardzo zadowolona. Tak więc są to łzy ulgi. Teraz jest mi dobrze i błogo. Co się działo? Zacznijmy od życia osobistego. Znaleźliśmy mieszkanie! Dobrze, nie my znaleźliśmy, a zostało nam znalezione (:*). Praktycznie nie zaczęliśmy jeszcze na dobre szukać, a tydzień później wprowadzaliśmy się już do klimatycznego, przestronnego i schludnego mieszkanka w starej części Miasta Doznań. Nigdy jeszcze nie mieszkałam w tak sympatycznym miejscu. Stara kamienica, w powietrzu wiruje historia, jest dużo przestrzeni na uprawę kwiatów, więc niebawem zamierzam urządzić prawdziwe urban jungle. Przez przeprowadzkę nie…
-
Joanna Grzymkowska-Podolak – Zakochani w świecie. Malezja
Najlepsza książka na lato 2017 wg serwisu granice.pl. Książka podróżnicza, w której dużo jest o podróżowaniu po samym sobie oraz relacji z najbliższym człowiekiem. Malezja to po Maroko i Indiach trzecia część cyklu Zakochani w świecie autorstwa Joanny Grzymkowskiej-Podolak, która podróżuje wraz z mężem, Jarosławem Podolakiem, w najatrakcyjniejsze turystycznie rejony globu. Malezja jest krajem pięknym, ciekawym i kontrastowym. W jego stolicy, Kuala Lumpur, pysznią się wieżowce Petronas Towers, mające aż osiemdziesiąt osiem kondygnacji. Na obrzeżach zaś spokojnie, dostojnym krokiem, spacerują w najlepsze dystyngowane warany. To tam żyje najstarszy na świecie las, Taman Negara. I wszędzie dostępne są soczyste owoce, w tym również te najbrzydziej pachnące, jak duriany. Można też spotkać największe i być…
-
Kacper Rybiński – Upadek Nadziei + konkurs patronacki!
Latające dywany. Wyskakujący z lampy dżin. Makabryczna czarownica. Czterdziestu rozbójników… To wszystko i o wiele więcej w debiutanckiej powieści Kacpra Rybińskiego pt. Upadek Nadziei!
-
Magdalena Pioruńska – Z Szuflady do Twierdzy i na salony!
Pamiętacie recenzję Twierdzy Kimerydu? Postanowiłam przybliżyć Wam postać autorki oraz kulisy powieści. Nie tylko dlatego, że Magdalena Pioruńska jest bardzo interesującą personą, zaś książka pewnym ewenementem we współczesnej literaturze polskiej. Wydaje mi się, że z lektury poniższej rozmowy będziecie mogli się sporo nauczyć. Emilia Teofila Nowak: To jak w końcu, Twierdza Kimerydu jest Twoją debiutancką powieścią czy było coś wcześniej? Różne źródła różnie mówią. Magdalena Pioruńska: Moją pierwszą wydaną książką była notabene książka naukowa na temat rozpadu byłej Jugosławii o jakże oryginalnym tytule: Przyczyny rozpadu byłej Jugosławii w XX. wieku. Potem mój krótki tekst z innego uniwersum fantasy Witajcie w Zoa znalazł się w antologii Dziedzictwo Gwiazd. Moje opowiadanie Ceres…
-
Książki, które…
… są dla mnie ważne. Lub też odmieniły moje życie. Tak brzmi wyzwanie, które zapewne narodziło się w kręgu filologów polskich zaraz po szale Ice Bucket Challange. Dla mnie jest tak samo powierzchowne jak wyzwanie z piciem piwa, które notabene też wykonałam na własny sposób. Dlaczego tak uważam? Bo każda książka powinna być ważna. Nieistotne, czy to Pięćdziesiąt twarzy Greya czy Manuskrypt Voynicha. Każdemu dziełu pisanemu należy się hołd, mały lub duży. Każdy utwór jest dla kogoś sentymentem, czyjąś wykonaną pracą lub zrealizowanymi marzeniami, i w związku z tym winniśmy mu trochę szacunku. (Dlatego nie mówię już, że „Fifty shades” to szmata nadająca się jedynie do wytarcia gówna z podeszwy).…
-
Z książką duszą i sercem
Dwudziestego trzeciego kwietnia obchodzimy (to znaczy głównie intelektualiści) Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. (Na dzień przed moimi urodzinami. Przypadek? Nie sądzę). Dlatego postanowiłam skupić się na jednym z tematów, który już od dłuższego czasu nie daje mi spokoju. Dzisiaj wystąpię w obronie literatury i świata, w jakim żyję dzięki pracy pisarzy. Nie myślałam nigdy, że kiedykolwiek znajdę się w sytuacji, w której będę musiała komukolwiek udowadniać wyższość książki nad imprezą w klubie czy wyjaśniać, dlaczego wolę iść do biblioteki zamiast obmyślać intensywnie plan uwiedzenia jakiegoś chłopaka. Nie podejrzewałam nawet, że takie wytłumaczenia staną się pewnym wymogiem wśród studenckiej braci! Olaboga! Świat jednak schodzi na psy. (A wiedząc, jak wielką…